Moderator: Estraven
meksykanka pisze:To jeszcze zamieszczę zdjęcie pieska Lorda już na wlościach.
Zdjęcie podkradłam z dogo.
Robione telefonem, zatem niezbyt ostre, ale widać, że piesek już wyleguje się na kanapie.
Wiem, że kobitki są wzruszone, że po2 latach ogłaszania psiowi się udało.
To my się też powzruszamy.
Myślę, że mogę ujawnić, że ekipa przyjedzie jeszcze po drugiego pieska do schronu a pani kierowniczka wyraziła zgodę na zabranie do leczenia i adopcji dwóch najbardziej chorych kociastych (po negocjacjach).
Oby się to udało.
czekamy na Basię, żeby mne ewentualnie poprawiła... i nakopała do koofra tylko niech już przyjeżdża do domu
meksykanka pisze:Ano właśnie, zaskoczył mnie jak wracałam od tych sąsiadów, których kociastymi się opiekuje...
Nie miał klucza od domu, góodny, spragniony... no nie potrafiłam go nie nakarmić, choć nogi mam nadal jak z waty... Nie potrafiłam inaczej a potem sama siebie przeklinałam, że teraz sama sobie życie utrudniłam...
On jest chory. Wszystko co mówi ma jakąś wewnętrzną logikę, niestety jest ona daleka od naszego postrzegania świata...
To daje mi siły.Ostatnie tygodnie to było fatalne samopoczucie ,silny nie do opanowania ból,gorączka ,były momenty kiedy bałam się ,że nie dam rady tego znieść.W środę kiedy jechałam do szpitala też czułam się fatalnie ,miałam gorączkę,złe wyniki czyli tzw. gorączkę neutropeniczną.W szpitalu pierwsze dwa dni były fatalne złe wyniki ,bardzo wysokie trzy cyfrowe CRP i pewnie znów bym wyszła z bólem gdyby nie to ,ze lekarz przyjmujący mnie na oddział zlecił posiewy z guza i okazało się ,ze są tam bardzo zjadliwe bakterię.Przeszłam bardzo silną dożylną antybiotykoterapię lecz czuje się dużo lepiej.Ustąpił ten straszny wprost nie do zniesienia ból,zmniejszył się obrzęk wokół guza i być może nieco guz.Jestem silniejsza nie przewracam się przez własne nogi.Tak strasznie chciało mi się już do domu.Koty są szczęśliwe szczególnie Tuptuś dzisiaj okupował moje kolana.Rubinek urósł.Chłopcy znów towarzystwo utuczyli oprócz najmłodszych.Lord i Tuptus wyglądają jak kotki chwilę przed rozwiązaniem.Bardzo ucieszyła mnie wiadomość o adopcji psa Lorda starszy,przeciętny ,duży pies który był od lat w schronisku.W ubiegłym roku udało nam sie znaleźć sporo domów dla psów nawet takich które lata były w schronie jak mój ulubiony Kapsel,ogromny molos Maks o którego stoczyłyśmy ogromna walkę.Teraz moje pokłony w stronę dwóch wspaniałych dziewczyn z Olsztyna ,które tak dzielnie nam pomagają a właściwie teraz za nas to robią.Marzenko,Anetko dziękuję.Lord i jego cudowna adopcja to ich dzieło.
Dziękuję Vip za przekazanie wygranej mistera i miss dla moich kotów.Dziękuję Zosi ,ze wytrzymuje ze mną i ciągłe rozmowy.Wpłaty sprawdze jutro bo dzisiaj nie dam rady.Dziękuje wszystkim i za wszystko.

Użytkownicy przeglądający ten dział: bpolinski33, puszatek, Tundra i 96 gości