Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

iwoo1 pisze:Jak nie osiatkuje, nie dam mu Majki, jednak szkoda mi tego kota, którego ma już w domu. Ale wydaje mi się, że jest nieodpowiedzialny i nie wiem jak traktuje w ogóle koty, zdaje mi się, że tamta jego kotka nie jest szczepiona nawet. Coś mi się zdaje, że nie dam mu Majki, jeśli z nim poważnie nie porozmawiam to nie ma mowy.

jak spadnie weźmie drugiego.............. :evil:

co słychać u Ciebie i maluszków :?:

znalazł się ostatni :?:

Ostatniego nie mam, a jeden z moich w domu walczy w tej chwili o życie, jest w lecznicy w inkubatorze. WIRUS, boję się o pozostałe.

bardzo Ci współczuję...... :ok:

Ojej bidacek... kciuki za kitka :kotek:

zaglądam w nadziei................................................

Maleńka odeszła w nocy [*]

współczuję.......... :cry:

żegnaj maleńka :cry:

Zaraz jadę z pozostałymi dwoma zrobić test na panleukopenię.

Takie cudo maleńkie, czym sobie na to zasłużyła? To cholernie niesprawiedliwe.

trzymajcie się............ :ok:

Wróciliśmy z lecznicy z dwoma maluszkami.
Testy na panleukopenię - minus
USG brzuszków - nie ma wody
morfologia - jak na ten stan biegunkowy jest dobra
Nie są odwodnione
Malutka troszkę za blada, ale to nic strasznego. Temperatury w normie. Kupki zaczynają się zagęszczać.
Muszę je dokarmiać Convalescence Support i będę się modlić, aby u nich nie pojawiło się coś nagłego i niespodziewanego.

jeszcze nie zaczęła żyć a już musiała umrzeć :cry:

koszmarne to wszystko
mam nadzieję, że tym będzie sprzyjać więcej szczęścia :ok:

[*] Przykro mi

Dziękuję za współczucie, jakoś trudno się pogodzić ze śmiercią maleńkiej.

Dzisiaj odeszła druga koteńka. Cholerny wirus, chłopczyk dostał serię zastrzyków, wzmacniające odporność, witaminy i antybiotyk. U niego jeszcze nic się nie dzieje, jednak jest duże zagrożenie życia.

Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Kto przegląda forum