Szpital im.Kopernika hematologiaitaka pisze:A jaki szpital w takim razie ? Jutro mogę jechać oddać.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Szpital im.Kopernika hematologiaitaka pisze:A jaki szpital w takim razie ? Jutro mogę jechać oddać.
Piotr568, kto to ma zrobić? Myślę, że balkonowcy wiedzą, czyje są te psy, ale nie powiedzą, bo się boją albo im się nie chce w razie czego zeznawać. Ja nie wiem, które to psy, nie mam kiedy dojeżdżać i "polować"... Nasze społeczeństwo... Kiedyś pewnej pani, posiadczce kilkunastu przygarniętych kotów, luzem puszczane psy sąsiada regularnie te koty zagryzały, rozszarpane i konające pani woziła do uśpienia, płakala mi w telefon opowadając o obrażeniach... Ani razu ni zadzwoniła nawet do dzielnicowego, nie podpisała mi oświadczenia. Dlaczego? Pani, a co to da. Takie polskie.piotr568 pisze:Może da się ustalić czy to były czyjeś psy i pociągnąć do odpowiedzialności chociaż za wypuszczanie bez smyczy i kagańca![]()
![]()
![]()
magicmada pisze:Podaję dokładne dane dla Magdy:
Nazwisko: Magdalena Krajewska- Samulska.
Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. M. Kopernika w Łodzi
ul. Pabianicka 62, Łódź
oddział Hematologii, odcinek B
Magda ma grupę 0 RH+, ale można oddawać każdą grupę ze wskazaniem.
Ufff. Bo już się bałam, że Cię zagryzą w nocyariel pisze:Zaczynają się nieśmiało bawić z młodzieżą, chociaż jeszcze zdarza im się syczeć, kiedy zostają znienacka napadnięte. Na mnie też już tak nie syczą.
ariel pisze:Dwa małe chwilę po zapakowaniu do klatki wyłażą z niej, ale tylko w nocy. Cały dzień grzecznie przesiedziały w zamknięciu. Nad ranem towarzystwo wyłapałam, nakarmiłam.
Zaczynają się nieśmiało bawić z młodzieżą, chociaż jeszcze zdarza im się syczeć, kiedy zostają znienacka napadnięte. Na mnie też już tak nie syczą.
annskr pisze:A jak pchły?
TE koty? Nie wierzę.ariel pisze:A koty właśnie nieśmiało brykają pod moimi nogami, ośmielone przez starszaki.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot], puszatek i 88 gości