Trzy baby i dwa rude... wesoła gromadka.

Bry! A dzisiaj lodówka, 6 stopni, leje non stop od wczoraj wieczorem! :twisted:

kalair pisze:Bry! A dzisiaj lodówka, 6 stopni, leje non stop od wczoraj wieczorem!

ktoś tu marudził ze sucho....i wymarudził :evil:

tez mam zimnicę i prawie wcale klientów nie mam :cry:

witaj Bożenko

Hannah12 pisze:Fifulece, jak to gdzie koło (ale nie wchodziłem pod koc) dużej, a nad ranem położyłem się na moim fotelu, który stoi w sypialni.
Haker

Pewnie, lepiej spać samemu. Duże się kręcą i przeszkadzają w spaniu :roll:

ale jak one się budzą to juz raban ze kot niegrzeczny :roll:

tej nocy tylko trochę rozrabiałem, ale musiałem uczesać Dużą, bo by Duży się jeszcze wystraszył jak ją zobaczył :mrgreen:

A tak, językiem ułożyłem, łapką poprawiłem i nawet była w miarę. Nie to co kotki, ale w miarę

Fifulek

tosiula pisze:
kalair pisze:Bry! A dzisiaj lodówka, 6 stopni, leje non stop od wczoraj wieczorem!

ktoś tu marudził ze sucho....i wymarudził tez mam zimnicę i prawie wcale klientów nie mam
witaj Bożenko

Bo było sucho! Ale aż tyle wody nie kcem! :mrgreen:

kalair pisze:
tosiula pisze:
kalair pisze:Bry! A dzisiaj lodówka, 6 stopni, leje non stop od wczoraj wieczorem!

ktoś tu marudził ze sucho....i wymarudził tez mam zimnicę i prawie wcale klientów nie mam
witaj Bożenko

Bo było sucho! Ale aż tyle wody nie kcem!

trzeba kupić kaczki zamiast kociaków :ryk:

Hm, a u nas było w miarę ładnie, pod wieczór nawet słoneczko się pokazało.
Chyba ta wczorajsza nasza pogoda do Was doszła.
I tak oto, jak Anglicy porozmawiałyśmy o pogodzie :ryk:

Hannah12 pisze:Hm, a u nas było w miarę ładnie, pod wieczór nawet słoneczko się pokazało.
Chyba ta wczorajsza nasza pogoda do Was doszła.
I tak oto, jak Anglicy porozmawiałyśmy o pogodzie

ale warto było, od rana mamy słoneczko i ciepełko :lol:

pozdrawiamy wszystkich słonecznie :lol:

Pozdrawiamy :1luvu:

Witamy w sobotę:)
Obrazek

A co tu tak leniwie? Dawac fotki :mrgreen:

Ratanka i reszty :wink:

Muszę pochwalić moje koty. Wczoraj mieliśmy koty. Wczoraj mieliśmy gości. Takich, co to ciasto, i kolacja. I długo byli. A moje koty były grzeczne, spokojne. Żadnych awantur, bójek, gonitw, wchodzenia na stół i wsadzania ryjów w talerz :ok:

Grzecznie dawały się głaskać, podziwiać, wskakiwały na kolana. Jak cyrkowcy pokazywali swoje talenty na drapaku. Nawet nie rozrzuciły przez te kilka godzin piasku z kuwety. Nie wysypały chrupek z miski. Ratek nikogo nie pogryzł :ok:

Normalnie jutro dostaną polędwicę na kolację, należy im się :piwa:

TZ pękał z dumy. W końcu to byli jego kumple :piwa:

A koty zachowały się po prostu rewelacyjnie :piwa:

A tak się bałam, że dojdzie do jakiegoś zwrotu i popędzą za sobą przez stół zastawiony jedzeniem i szklankami z gorącym piciem, Albo coś im odstrzeli i będą chcieli jeść z talerzy. Niby nie jedzą ludzkiego jedzenia, ale zawsze mogą szukać dowód na to, że nie lubią :mrgreen: