Są takie rejony, gdzie kot, nawet taki, który nie ma domu, jeżeli jest dokarmiany może spokojnie przeżyć lata. Rudy niestety nie jest w takim miejscu.
Teren, po którym kocurek się błąka objęła firma, której właściciel kotów nienawidzi. Nie ma mowy o dokarmianiu, nie ma mowy nawet o tolerowaniu kociej obecności. Pan właściciel potraktował już kota kopniakiem i zagroził, że zatłucze każdego następnego kota, którego zobaczy na swoim terenie.
Rudy jest niesamowicie ufny

Rudy ma kilka lat, około 5-6, oczywiście jest niekastrowany, w uszkach ma świerzb, a w oczach ropny wyciek. Na pewno wymaga leczenia

Rudy bardzo, bardzo pilnie poszukuje tymczasu, względnie od razu domu stałego.
Może ktoś ma kawałek miejsca i mógłby pomóc przemiłemu kotu? Ufność Rudego może go zgubić, on nie może zostać w tym fatalnym miejscu




