monochromatycznie i nie tylko

Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015

Erin pisze:Buraczki super są I szpinak na krew

mhmmmmmmm... uwielbiam! mniam!

dilah pisze:Buraczki uwielbiam w każej postaci a barszczyk o którym pisze Hipcia z odrobiną ziemniaczków ubitych mogłabym jeść codziennie, narobiłaś mi smaka

Dilah, barszczyk jest mniam, ale surowy sok z buraków to wyrafinowana paskuda, uwierz (najlepiej na słowo :wink:

). Ale cóż, jak trzeba, to mus...

Magija, dokładam swoje ciepłe myśli, żebyś utwierdzała się w postanowieniu wyzdrowienia :ok:

.

wiewiur pisze:
dilah pisze:Buraczki uwielbiam w każej postaci a barszczyk o którym pisze Hipcia z odrobiną ziemniaczków ubitych mogłabym jeść codziennie, narobiłaś mi smaka

Dilah, barszczyk jest mniam, ale surowy sok z buraków to wyrafinowana paskuda, uwierz (najlepiej na słowo ). Ale cóż, jak trzeba, to mus...

Magija, dokładam swoje ciepłe myśli, żebyś utwierdzała się w postanowieniu wyzdrowienia .

Nie strasz

Nie jest zły, jak się jabłko doda :ok:

Magija, do tej pory tylko po cichu podczytywałam, ale trzymałam kciuki i rozsyłałam wieści do znajomych krwiodawców.
Z całego serca życzę Ci zdrowia :ok:

wiewiur pisze:
dilah pisze:Buraczki uwielbiam w każej postaci a barszczyk o którym pisze Hipcia z odrobiną ziemniaczków ubitych mogłabym jeść codziennie, narobiłaś mi smaka

Dilah, barszczyk jest mniam, ale surowy sok z buraków to wyrafinowana paskuda, uwierz (najlepiej na słowo ). Ale cóż, jak trzeba, to mus...

no właśnie - o to mi chodziło. Barszcz jak najbardziej, zasmażane GORĄCE - uwielbiam, ale zimny sok z buraków to paskudztwo jak rzadko

Jako wege walcząca z anemią powiem, że buraki (jak każde inne warzywa) mają tylko żelazo niehemowe- przyswaja się około 1%. Troszkę więcej jeżeli przyjmuje się jednocześnie witaminę C . Tak czy inaczej słabo.... Może nie zmuszaj się do tych soczków buraczanych (ohydnych moim zdaniem) bo i tak pożytek z tego niewielki a stres związany z tym, że się zmuszasz może przynosić więcej szkody niż sok z buraka pożytku :roll:

Biorę ChellaFerr Forte- postępów prawie nie robię więc też nie polecam. Może mięska pojesz?

Magija pisze: nie mam wyjścia i muszę wyzdrowieć.

Żadnej innej opcji nie ma :twisted:

Jestem z Tobą i myślę cały czas! Będzie dobrze!

Tu nie chodzi tylko o żelazo. Buraki ze względu na zawartość kobaltu są cennym warzywem przy leczeniu anemii. Kobalt jest niezbędny do tworzenia czerwonych ciałek krwi. Dlatego też lekarze zalecają picie soku buraczanego. Powinni pić go także rekonwalescenci, sok buraczany wypłukuje toksyny i oczyszcza organizm. Buraki unieszkodliwiają chorobotwórcze bakterie i blokują ich zdolność przylegania do tkanek. Wieloletnie badania przypisują też burakom działanie przeciwrakowe. Są skarbnicą witamin i minerałów. Buraki zawierają potas, wapń, żelazo, magnez, mangan, kobalt, witaminy A, C i B1. Ponadto występuje w nich kwas foliowy - już 200 g buraka pokrywa połowę dziennego zapotrzebowania. Kwas foliowy zapobiega wapnieniu naczyń krwionośnych i wzmacnia odporność organizmu.

Racja- nie pomyślałam, że ktoś może mieć anemię z niedoboru wit B12 a nie tylko z niedoboru żelaza.... Chociaż z niedoborem B12 chyba się łatwiej walczy niż z niedoborem żelaza... Co do pozostałych właściwości- te same właściwości przypisywane są połowie warzyw. A smak jednak inny :wink:

Magija, Twoje słowa "nie mam wyjścia i muszę wyzdrowieć" przypomniały mi pewną zabawną sytuację. Pewnie pamiętasz pytanie pielęgniarki "a Pani gdzieś się wybiera?" Teraz też to pytanie pasuje idealnie.

A zabawna sytuacja wyglądała tak: pielęgniarka przyszła spytać o temperaturę a Magijka zakwestionowała szybkość spadania kropel w kroplówce :lol:

, marudząc że będzie do wieczora tak kapało, w odpowiedzi usłyszała właśnie takie oto pytanie "a Pani gdzieś się wybiera?" :lol:

Z moich ubogich doświadczeń transfuzyjnych pamiętam, że było mi przede wszystkim ciepło. A skoro było ciepło, to już dla mnie było dobrze. I z wdzięcznością patrzyłam na czerwony worek.

Buraczki są pyszne ukiszone - ze sporą ilością czosnku. Są wtedy kwaskowe, lekko musujące i szczypiące w język.
Prawie jak winko.

Pij je, Magija i nabieraj sił

» Czw wrz 13, 2012 7:23 Re: monochromatycznie i nie tylko

O fuck - sok z buraków :evil:

Kojarzy mi się zawsze z sytuacją, kiedy chemię miała moja babcia. Matka codziennie robiła ten sok i ja zasuwałam z nim dwa bloki dalej do babci. Była zima, pełno śniegu. Podczas codziennej wędrówki z burakowym sokiem zaliczyłam poślizg niekontrolowany i gruchnęłam przygniatając sok sobą. Wyglądało jakby mnie ktoś na miejscu ukatrupił tępą siekierą. Sąsiadki z okien wrzeszczały w panice. Jedyne co dobre, to babcia, która się na maxa uśmiała :roll:

» Czw wrz 13, 2012 7:26 Re: monochromatycznie i nie tylko

Się zrobiło buraczano! No piję, Magic mi zniosła to wlewam w siebie - wczoraj pół litra, dziś drugie pół. Surowych na razie nie mogę. Wszystko przetworzone. Póki co zatem urodzinowa maszyna bezrobotna. Zresztą nie miałabym sumienia dołożyć Maćkowi kolejnego obowiązku.
Ma mi się na życie, bo chce mi się jeść, najlepiej to co nie mogę; )
Wczoraj dostałam 2 worki krwi. Bałam się tego jak diabli. Potem pospałam a jak wstałam to normalnie jak młody bóg - tyle energii

Edit: Tat herbatka z pokrzywy podnosi czerwone krwinki?

» Czw wrz 13, 2012 7:45 Re: monochromatycznie i nie tylko

Madziu Droga, cieszę się, że buraczki i wory z krwią tak dobrze Ci zrobiły

Jeszcze troszkę i już bez tych "dopalaczy" będziesz się czuła jak młody bóg i swoją energią, jak zwykle, będziesz nas wszystkie zarażać!!! A póki co, odpoczywaj i dbaj o siebie. No i o karaluszka :wink:

Buziole!!!