Cz VII Kocia Przystań. MIŚ - pampers - pokochaj go!

MIKUŚ pisze:
hidi pisze:a skąd ten kot?

hidi pisze:a ktos wie, co to za kot. i skąd? i dlaczego po raz kolejny został przyjety kot przed chorym kotem od Ladystardust, która trąbi juz o tym od tygodni?

Marta kociak jest przybłędą która szła za Iloną jak właśnie pies, dlatego został ochrzczony Psem i przyniesiony na kociarnię.
Hidi proponuje po prostu jechać i złapać tego kociaka z Zagórza, jeżeli leży Ci na sercu jego los. Słyszę o tym już od 2-3 miesięcy, więc może po prostu jedź i złap go ? Wtedy na pewno już żaden kociak nie przybędzie na kociarnię przed Nim.

aha. to kazdego jakiego złapie moge przynieść na kociarnie? bo myślałam, że miały być wprowadzane jakieś zasady przyjmowania kotów, kolejnosc ze wzgledu na stan kotów na kociarni i stan finansowy. ale skoro tak, to może rzeczywiście bedziemy zgaraniac wszystko co stanie na naszej drodze. nie chodzi tutaj o tego konkretnego kota, bo z opisu wynika, ze bida i pomocy potrzebuje, ale chodzi, jak zwykle, o balagan i dezinformacje. czyli o to, co zwykle :evil:

MIKUŚ pisze:
hidi pisze:a skąd ten kot?

hidi pisze:a ktos wie, co to za kot. i skąd? i dlaczego po raz kolejny został przyjety kot przed chorym kotem od Ladystardust, która trąbi juz o tym od tygodni?

Marta kociak jest przybłędą która szła za Iloną jak właśnie pies, dlatego został ochrzczony Psem i przyniesiony na kociarnię.
Hidi proponuje po prostu jechać i złapać tego kociaka z Zagórza, jeżeli leży Ci na sercu jego los. Słyszę o tym już od 2-3 miesięcy, więc może po prostu jedź i złap go ? Wtedy na pewno już żaden kociak nie przybędzie na kociarnię przed Nim.

Czyli rozumiem, że wszelkie ustalenia poprzednie wszyscy mają gdzieś? To, że proszę by kota przyjąć odemnie z osiedla też. To, że 4 koty czekają na sterylkę do końca września też. Basiu nie przynosiłam kota nowego, bo sterylkowce mają pierwszeństwo, sterylka i wrócą na wolność = wolny boks, tym bardziej, że sama mówiłaś że się spieszy z nimi. To myślę - poczekam, ale niestety widzę, że poczekam do śmierci. Bo co innego się ustala, a co innego dzieje. Więc spoko, zapomnijcie o moim czarnym ślepaczku i będzie spokój. |Bo widzę, że tu nic się nie da załatwić.
PS. To takie dolewanie oliwy do ognia myślę.

Dziewczyny i chłopaki

naciskałam usilnie na Basię, żeby pojawiła się na spotkaniu w niedzielę. Powiedziała, ze będzie, ale może być o 12.15. Z tego, co wyczytałam, większość umawia się na 15.30. Mnie jest wszystko jedno, najwyżej przytacham dzieci ze sobą :mrgreen:

Decydujcie więc, ja będę tak, jak ustalicie. Może każdy wyśle krótką informację, o której mu b. pasuje: 15.30 czy 12.15 i przegłosujemy. Czekam zatem na wieści od Was.
Jest nadzieja, że do niedzieli się ostatecznie zorganizujemy :wink:

Dodam jeszcze, że uważam, że w obecnym stanie emocji i nastrojów panujących w KP takie spotkanie jest konieczne. Jeżeli rozsądnie i na spokojnie nie omówimy podstawowych problemów,nic z tego nie będzie. Jeżeli z kolei nie będzie większości zainteresowanych,to nasze ustalenia nie będą miały dużej mocy. Określcie się, co do godziny.Trzeba to ostatecznie ustalić, bo są osoby spoza forum do zawiadomienia. Sama też muszę przekazać, o której zakłócimy spokój stróżowi :wink:

Witajcie przedpołudniową porą .
Obserwuję Wasze wpisy i jeśli w ogóle mogę zabrać głos w tej sprawie to uważam że całe to najogólniej rzecz ujmując zamieszanie nie służy dobrze wizerunkowi KP a tym samym jej potrzebującym pomocy i opieki podopiecznym ,
mam nadzieję że w trakcie planowanego spotkania " na żywo " uda się Wam dojść do jakiegoś konsensusu w kluczowych dla KP sprawach a wątek nie będzie służył tego typu przepychankom .
:roll:

Zgadzam sie z Buborem- musimy pamiętać że czytają nas osoby postronne i wyciągają wnioski
co do spotkania mówiłam juz że ja osobiście mogę byc i o 12.15 i o 15.30 i o innej godzinie
jeśli Mikuś może być o 12.15 to prośba do wszystkich żeby postarali się wpaść chociaż na pół godziny żeby same najważniejsze rzeczy ogarnąć
co do "Ślepaka" to musi poczekać do "po niedzieli" wtedy dowiemy sie jak stoimy z ilościa kotów i z finansami a potem umówimy się wspólnie ( :!:

) czy/kiedy go łapiemy
wstrzymajmy się prosze z dyskusją o organizacji do niedzieli, ok?

aange pisze:Zgadzam sie z Buborem- musimy pamiętać że czytają nas osoby postronne i wyciągają wnioski
co do spotkania mówiłam juz że ja osobiście mogę byc i o 12.15 i o 15.30 i o innej godzinie
jeśli Mikuś może być o 12.15 to prośba do wszystkich żeby postarali się wpaść chociaż na pół godziny żeby same najważniejsze rzeczy ogarnąć
co do "Ślepaka" to musi poczekać do "po niedzieli" wtedy dowiemy sie jak stoimy z ilościa kotów i z finansami a potem umówimy się wspólnie ( ) czy/kiedy go łapiemy
wstrzymajmy się prosze z dyskusją o organizacji do niedzieli, ok?

Nie ma sprawy

Ja bym osobiście wolała 15:30, ale dyżur mam z elape, więc poczekam co ona powie :wink:

Jako osoba postronna napiszę, że takie sprawy (mocno konfliktowe) naprawdę lepiej omawiać na żywo niż na forum, choć rozumiem, że paru osobom się ulało, że się tak wyrażę.
Trzeba chyba pamiętać, że tu chodzi o dobro kotów, a nie nasze ludzkie ego, do kogokolwiek by ono nie należało. Tak myślę ja.

Wypowiadam się, bo mam pomysł.
Przetestowany.

4 kotki na sterylki są priorytetowe, tak? Jeśli wystarczy klatek kenelowych, można je rozłożyć u kogoś w domu, kto jest wystarczająco uważny i ma minimum miejsca (jeśli nie ma wystarczająco dużo klatek, można popytać ludzi czy nie mają, zaraz napiszę apel na FB jeśli się zgodzicie). Ja tak zrobiłam, to naprawdę nie było trudne. Rodzice nie pyszczyli, bo powiedziałam, że to będzie przez tydzień.

Pamiętacie? Przyniosłam do siebie do domu kotkę w ciąży na sterylkę. Dzika jak ta lala. Złapałyśmy z Ilką na klatkę-łapkę, potem przekulałam ją z pomocą kumpla Grzesia do transporterka i zamknęłam transporter. Transporterek do klatki kenelowej. W środku była już kuweta i miski. Uważałam bardzo, używając wszelkich instrukcji, które były wypisane przez MIKUŚ.
W ten sposób oszczędzamy miejsca na wszystkie potrzebujące koty.

Teraz proszę o rzetelną ocenę tego pomysłu.
Tydzień można przeboleć, a na te kotki jest ostatni moment, bo przecież końcówka sterylek, nie?

Współczuję wszystkim, którzy muszą zdecydować czy ważniejszy jest ślepy czy kulejący i popuszczający siku kot

Ja nie jestem w stanie, naprawdę. I jakby ktoś pytał to odmawiam wypowiadania się w kwestii reguł przyjęcia kotów na kociarnię. Poza jedną dobrą regułą, którą wymyśliła MIKUŚ - kto przynosi kota, robi mu ogłoszenia i opiekuje się nim (jeździ do weta).

WiiWii teraz nie ma problemów z pustymi boksami (na szczęście) a na dodatek są w zapasie 2 kenele
Problem jest z miejscem dla kociaków do adopcji
Ale ogólnie pomysł na przyszłość jest ok

RUDY BIJE GLUTA :!:

Pies jednak nie trafi na kociarnię. Znalazł się właściciel, który twierdzi, że o niego dba i że jest pod opieką weterynarza. Miejmy nadzieję, że wszystko będzie OK. W razie czego zaofiarowałam pomoc kociarni w przyszłości np. przy sterylkach, bo zauważyłam, że kotów jest tam więcej.

Są 2 wolne boksy, dlaczego LadyStardust nie przyniesie ślepego kotka? Przecież na pewno potrzebuje pomocy. Mogę zrobić bazarki na niego zamiast na Psa. (Na razie jestem w trakcie zbierania rzeczy, powoli tego przybywa, w ciągu 2 tygodni na pewno się wyrobię, zresztą myślę, że bazarek najlepiej będzie zrobić w październiku bo we wrześniu wszyscy mający dzieci są już okropnie spłukani. A październik nowy miesiąc, nowa wypłata...

)

Popieram pomysł Wiiwii- koty sterylkowe do kenela. I nawet, jak nikt nie może ich zabrać, to przecież tydzień na kociarni mogą chyba przebiedować? (Czy nie...?)

Jeśli chodzi o spotkanie, to w niedzielę jestem dyspozycyjna, mogę być i o 12.15 i o 15.30.

Kupiłam 4-pak Whiskasa. Żeby przyoszczędzić troszkę forsy na żarciu, zrobiłam kotkom gotowanego kurczaka z ryżem i marchewką, zalane rosołkiem. Zapasteryzowałam, będą mogły długo stać. Mam nadzieję, że posmakują kotkom. Przyniosę pyszności jutro.

W odpowiedzi na pytanie, powtórzę że dlatego, że było ustalone, że po zwolnieniu boksów miała być najpierw sterylka dla 4 dzikich kotów, co miały być ciachnięte do końca września. Boksy dopiero co się przecież zwolniły.

Na dyżurze w miarę spokojnie.
Maluszkom dałam smektę i probiotyk (podzieliłam proszek z kapsułki na 4 części mniej więcej). Dziś tylko Houston (ta czarna z białym na łapce) miała biegunkę. Reszta nie była w kuwecie. Pafnucy mało zjadł.
Bono mnie wkurza. Taki biedak podrapany, a sam zaczepia Walerkę. Tak sobie myślę że może w dni kiedy wietrzymy, można by go dawać do boksu lub kenela jak coś będzie wolne. Kurcze klikają na niego na alegratce. Nikt nie dzwonił?
Józia- bardzo się wyrywa przy czyszczeniu tym manusanem, ale przy smarowaniu maścią już mniej. Dałam jej leki oczywiście, a potem pół kapsułki probiotyku na końcu dyżuru (trochę jej Walerka podjadła niestety).

a ma ktoś kontakt z babką od tych 4 kotów do sterylek? bo miejsce jest, darmowe chyba nadal też ale konkretów kto/gdzie/kiedy ma je łapać nie ma więc póki co to jest takie puste gadanie o wolnych boksach

Cz VII Kocia Przystań. MIŚ - pampers - pokochaj go!

Kto przegląda forum