FUNDACJA DLA BEZDOMNYCH ZWIERZĄT FELINEUS- RZESZÓW

[Felineus]

Dzisiaj odebraliśmy rozpaczliwy telefon: "Tylko u Państwa mam nadzieję na pomoc... Bezdomne, małe kotki, z wiosennych narodzin, przychodzą pod siedzibę firmy, gdzie pracuję i dokarmiam te nieszczęścia. Na nieszczęście dla mnie i zwierząt spotykają mnie ostre sankcje ze strony innych pracowników, a najgorzej szefa, który grozi mi zwolnieniem za to że dokarmiam te stworzenia. Próbowałam już ze 2 lata temu interweniować w schronisku, Urzędzie Miasta, ja nie mogę na terenie firmy zajmować się wyłapaniem i sterylizacją tych kotów. Jest mi ich strasznie, strasznie żal. Mam w mieszkaniu, w bloku- przygarniętą kotkę, jest fantastyczna, ale więcej kotów do domu zabrać nie mogę. Bardzo chciałabym z Państwa pomocą wyprowadzić te "zakładowe" kotki z terenu firmy, nieprzychylni im pracownicy potrafią w kiełbasie podać trutkę na gryzonie i te nieszczęścia cierpią, ślepną - nie od razu kończąc żywot. A gdyby te 2-3 kocice wysterylizować, to przynajmniej nie przybywałoby w ciągu roku tych młodych...

Teraz szukam pomocy dla tych małych, są chudziutkie, mają kłopoty z oczkami. Już niektóre tulą się do mnie, gdy ukradkiem przynoszę coś do jedzenia i picia... Przychodzę do pracy i jestem w ogromnym stresie, bo wiem ze one tam czekają na jedzenie...a ja boję się zwolnienia i zakazu kierownika... PROSZĘ O POMOC".

Telefon ciągle dzwoni i ciągle ktoś potrzebuje pomocy

Ten apel dotyczył kotów z ulicy Ciepłowniczej...

W dniu dzisiejszym wszystkie koty zostały wyłapane. Trafiły pod opiekę Fundacji Felineus.
Jutro wizyta u weta a potem w miarę możliwości sterylka. 3 kotki są milusińskie - dla nich będziemy szukać nowych domów. 2 to dzikuski, ale spróbujemy je nieco pooswajać.
Dziękujemy wolontariuszom za pomoc.

[GuniaP]

A ta ciężarna kotka też z ulicy Ciepłowniczej taka "dzika" że wskakuje na kolana ?? Co z nią będzię??

[matinestka]

o masakra:/ i co to teraz będzie:/


a tu przypominają się OZI I ZAK:P teraz juz 5- cio miesieczne prześliczne, smukłe czarne kociaki!

[GuniaP]

No masakra... nowa, "na dorobku" fundacja nie jest w stanie zająć się wszystkimi kotami z Rzeszowa, bez żadnych dotacji z Urzędu Miasta, bez zaplecza lokalowego. A telefon dzwoni bez przerwy

[Lisabeth]

Fundacja w tym momencie wykonuje pracę, która jest ustawowym obowiązkiem Urzędu Miasta Rzeszowa i tak nie może być, że organizacja mająca podpisaną umowę i bierze za to pieniądze, jednocześnie nie robi nic, by ratować bezdomne koty, zaś całą energię kieruje na wymyślanie coraz bardziej idiotycznych i absurdalnych pretekstów, by tej pomocy nie udzielać! Chyba czas sporządzić oficjalne pismo do UM Rzeszów!
Bo skończy się na tym, że wszyscy miłośnicy kotów w Rzeszowie będą ratować te nieszczęsne zwierzęta własnymi środkami i na własny koszt, urzędasy będą opływać w pensyjki za nic otrzymywane, podobnie jak wyżej wspomniana organizacja.
Bo pomoc zwierzętom i zapobieganie ich bezdomności to nie jest tworzenie dla nich zamkniętego getta zwanego schroniskiem i podpieraniu się kłamliwą ideologią dzielącą koty domowe na "domowe" i "dzikie". Podkreślam po raz kolejny NIE MA NICZEGO TAKIEGO JAK DZIKI KOT DOMOWY. To absurd. Koty dzikie, to lwy, tygrysy, żbiki, rysie itp - czyli zwierzęta, które ewoluowały w sposób naturalny i nigdy nie były UDOMOWIONE. Procesu udomowienia nie da się cofnąć nawet w ciągu kilkudziesięciu pokoleń kociego życia. Dowodem jest choćby film o kotach żyjących w wyludnionej strefie zakazanej w Czernobylu!

[Felineus]

Dwie koteczki z Ciepłowniczej już po sterylce. Maluchy niestety muszą poczekać bo wymagają podleczenia.
A pod opiekę Fundacji trafiły kolejne 3 kociaki wyrzucone pod stacją benzynową.

Urzędnicy (ministrowie, posłowie, itp...) powinni odpowiedzieć sobie na pytanie czy zakaz handlu na targach był dobrym rozwiązaniem. A może lepiej było wygospodarować trochę środków na dobre zabezpieczenie weterynaryjne (i nie tylko) takiego miejsca.
Założenie było dobre - nie wolno sprzedawać i rozmnażać. Zakaz sprzedaży ograniczy populację... Bo część ludzi jak nie będzie miała gdzie "upchnąć" kotów to wysterylizuje kotki.
Niestety jak zwykle na założeniach się skończyło. Bo mentalności ludzi traktujących zwierzęta jak dodatek do stodoły nie da się zmienić...
W tej chwili koty albo są wyrzucane albo topione.
I dlatego Schroniska i Przytuliska pękają w szwach.

[GuniaP]

A mnie najbardziej wkurza to, że koty są jakimś jedynym specjalnym gatunkiem, pomoc im się nie należy bo albo są "dzikie" i "natura powinna ich życie regulować" albo są domowe czyli czyjeś i to właściciel powinien im pomóc i "nie należy im przeszkadzać w powrocie do domu".

[Felineus]

Imbirka trzeba operować i to szybko.

Są 4 warianty:

1. usunięcie przeszkody blokującej łapkę, ale ścięgna są za krótkie więc to raczej się nie uda.

2. Zrobienie stawu na sztywno w delikatnym zgięciu - może się uda.

3. Niestety amputacja łapki.

4. Zostawienie tak jak jest bo operacja to ryzyko że się nie wybudzi z narkozy

I co mamy robić???

[edii]

Imbirka trzeba operować i to szybko.

Są 4 warianty:

1. usunięcie przeszkody blokującej łapkę, ale ścięgna są za krótkie więc to raczej się nie uda.

2. Zrobienie stawu na sztywno w delikatnym zgięciu - może się uda.

3. Niestety amputacja łapki.

4. Zostawienie tak jak jest bo operacja to ryzyko że się nie wybudzi z narkozy

I co mamy robić???

Czy jeżeli zostawi się go tak jak jest , to konsekwencją będzie tylko to ,że będzie utykał na tę łapkę, czy to mu będzie sprawiało ból?

[Felineus]

Zostawienie go w takim stanie grozi złamaniem kości (staw jest sztywny i nie amortyzuje) lub ciągłymi stanami zapalnymi. Wyglada na to że operacja jest konieczna.

[ewar]

Podkarpacie to taki region, gdzie sytuacja zwierząt jest koszmarna W Stalowej Woli UM ma jakieś pieniądze, są darmowe sterylki, jest trochę karmy dla bezdomniaków, ale co z tego?.Nie ma bowiem gdzie przetrzymać kotów, nie ma w ogóle domów tymczasowych, przytuliska, nic zupełnie.Powstało stowarzyszenie, ale pani prezes zajmuje się wyłącznie promocją siebie, chce robić karierę polityczną.No bo jak się mają konkursy plastyczne dla dzieci do walki z bezdomnością? Dodam, że są zamiast, nie oprócz działalności statutowej.
Bardzo Wam kibicuję, naprawdę.Nie możecie pomóc wszystkim kotom, ale i tak robicie wszystko z głową, sensownie.Szacunek

[GuniaP]

Dzięki ewar, za słowa otuchy, bo chwilami ogrom problemów przeraża.

[ewar]

Ale coś robicie, a ja nie mogę NIC

[Felineus]

Nasze słoneczko czyli Imbirek w poniedziałek jest umówiony na zabieg. Stres ogromny - ale cóż robić.
Trzymajcie kciuki!

[Felineus]

Na ul. Wspólnej obok Zakładu Gazowniczego pomocy potrzebuje ok 30-stu kotów.

Głodują, karmione są resztkami ze śmietnika, cały czas się rozmnażają.

Koty trzeba podleczyć, niektóre wyleczyć bo ich stan jest bardzo kiepski, odżywić i wysterylizować przynajmniej kotki, żeby już nowych kociaków nie przybywało. Niektóre małe kociaki są w bardzo złym stanie.

My jako Fundacja Felineus nie jesteśmy im w stanie pomóc. Nie mamy środków ani zaplecza żeby je przechować na czas leczenia (wszystkie domy tymczasowe są zapchane pod korek).

Może znajdzie się ktoś kto pomógłby choć w transporcie kotów do lecznicy lub podarował im troszkę karmy.

Prosimy o kontakt z Fundacją Felineus: 512 182 032, fundacja@felineus.org!!!