OTW7-Żuk[*]Dziki dzik-może Piotruś? Zuzinka w DS:))

Jak są „specyficzni” chętni, to i prawdziwy dom wkrótce się znajdzie. Wierzę w to! Po Kini i Brunie - wierzę! :ok:

Asiu,ja jakoś dałam sobie radę ze swoim sumieniem-jesli chodzi o koty i ogłoszenia....najbardziej zależy mi na tych które strrrrrasznie kochają człowieka...ale cóż jak one takie zwykłe-bure,krówki albo pingwinki i jakoś daleko wszystkim do mnie ....choć proponuję podwózkę to teraz norma,że ludziska chcą najpierw kota zobaczyć....cóż-mają prawo...
chciałabym bardzo choć dla nich znależć domki...jeśli posiedzą jeszcze trochę to te domki to chyba będą musiały być " nie z tej ziemi" żebym oddała do nich moje koty...uspakajam się tym,że najwyżej zostaną u mnie a jakoś chyba dam radę wykarmić to ogromne stado....chciałabym tylko tyle aby zwolniła mi się chociaż mała kociarnia żebym mogła zwolnić łazienkę na kociarniach...tylko tyle mi sie marzy...no i koniecznie domek dla Łatka bo jednak potrzebny mu domek bez kotów...tak jak dla Bezo...reszta jakoś mi się ułoży ....chyba...fajnie byłoby maluchy wydać ...ale już nie mam takiego stresu ogromnego jak wcześniej że koniecznie,że już...wiesz w końcu jestem przecież zbieraczką w/g co niektórych pań z miau

ASK@ pisze:Ręce mi opadają. Są pytania o Maniutę/Kachnę. Nieliczne ale są. Nie wiedzieć czemu większość z tzw chętnych uważa,że obojętne mi jest gdzie trafi bo chcę się jej pozbyć?czy jakoś tak.Pierwsze szczegółowsze pytania i ...Obraza i cisza.Nie sztuką wypchać kota sztuką jest by był dom i kot szczęśliwy.

Wczoraj pojawiło się ogłoszenie o Wojtusiu na fb i od razu miałam telefon: wydawałoby się ze fajna kobieta, kocha koty, opiekuje się ulicznymi, ma swojego rezydenta i dla niego właśnie szuka towarzysza, mają z mężem bardzo rozsądnego synka, ale zabezpieczenie okien nie wchodzi w grę (w Warszawie, na parterze, z ogródkiem, ale jak kot wyjdzie to na pewno go złapie z zaprowadzi z powrotem do domu

).
Generalnie nie dałabym tam żadnego z naszych kociaków, ale Wojtka, o którego tak walczyliśmy w szczególności i tak Pani powiedziałam.
Pani wcześniej baaaardzo zależało właśnie na Wojtusiu, bo on taki ach! i och!, ale jak usłyszała że bez zabezpieczenia okien kota nie dostanie to stwierdziła z uśmiechem w głosie: "no cóż, nie ten, to będzie jakiś inny"....

Mi już kiedyś powiedziano, że wcale nie chcę wydawać moich kotów i zupełnie nie wiadomo po co piszę te ogłoszenia, skoro potem tylko mnożę problemy i mam wygórowane żądania :oops:

Inni oddają koty bez głupich pomysłów :mrgreen:

**Adopcje: 12 >>**

Haniu, złości mnie gadanie o moich wygórowanych wymaganiach bardzo.Dzwonią ludzie i mają swoje wymagania. Kot ma być taki, owaki,zaszczepiony, wycięty,miziaty...Otrzymują w pakiecie darmowym takiego kota i...Obraza wielka bo ja też mam wymagania.
Ostatnio panu pytającego o Semirka zwróciłam uwagę na mało inteligentne uwagi dotyczące moich tzw wymagań. Kot spełniał przecież jego wyobrażenia więc ja też chce mieć takie odczucia w stosynku do warunkó w jakich kot bedzie żył.

Ręce opadają nadal.A właściwie nie podniosły siem.. Choć nie wiem dlaczego mnie to tak dziwi.Wszak w kocim interesie :wink:

nie jestem od wczoraj.
Mail o Manię

Dnia 11-09-2012 o godz. 15:14 hanna.... napisał(a):

Witam!
Czy czarna kotka znalazła dom (wiadomość o kotce dostałam od p. Małgosi ...)? Jeśli nie, mogę ją zabrać dla swojej znajomej, która ma jednego kocurka i chętnie weźmie koteczkę w podobnym wieku. Proszę o kontakt.

odp moja
Witam!
Bardzo dziękuję za maila.Bardzo.
Nie, kotka nie znalazła domu.
Bardzo proszę by koleżanka skontaktowała się ze mną w sprawie ew adopcji.Preferuję kontakt z osobą bezpośrednio zainteresowaną adopcją.Poza tym to ona będzie podpisywać umowę adopcyjną

Mój telefon 697-541-709 lub mailowo.

Pozdrawiam

odp.
Przekażę Pani oczekiwania, ale niestety boję się, że formalności mogą ją zniechęcić. To ja ją namawiałam na tę kotkę, bo wiem że zwierzątko miałoby bardzo dobrze. Nie wiem czy będzie miała ochotę na sformalizowane procedury.
Pozdrawiam
...
Boję się,że nic z tego nie będzie.Mam wysłać kota w przestrzen kosmiczną i nie zadawać pytań. Wiecie, jakoś przy Mani szczególnie mnie takie pytania ruszają.

Dziś obudził mnie grom z jasnego nieba.Dosłownie. Burza . Zrwałam się bo pranie za oknem schło. Potem do kotów poleciałam biegusiem.By im w michy deszcz nie napadał. Zaskoczyłam je wczesną porą bo nie wszystkie były.Ale niektóre jak brzydko jest nie przychodzą na katering.Wracając od posesjowej obeszłam raz jeszcze załomki i samochody by spóźnialskim posiłek zaserwować.
Potem mając za dużo czasu w domu włosiny umyłam podejmując próby ich ułożenia jakiegoś sensownego (seksownego znaczy się :wink:

) Tona żelu nie pomogła bo za długie już som. I bluzeczkę założyłam uprasowaną dokładniej. Na lewą strone założyłam :twisted:

Metka w lusterku świeciła.

Tiaaa, zabezpieczenie okien :roll:

My chyba jakieś nienormalne jesteśmy :roll:

Ja usłyszałam raz, że pani nie będzie w klatce mieszkać (standardzik :roll:

), po czym, na koniec, spróbowała szantażu emocjonalnego: szkoda, bo kot miałby kochający domek :twisted:

Tak, kochający ... tylko mega, k..., nieodpowiedzialny :twisted:

Ale gadaj sobie zdrów, ona i tak wie lepiej. No i znalazła - od takich, co zabezpieczenia okien nie wymagają. W końcu, zawsze można dać następnego, c'nie?

**Adopcje: 12 >>**

Dziewczyny zajrzyjcie proszę.
Pomoc PILNIE potrzebna!
Patowa sytuacja bo maleńkie dzieci bez mamy siedzą w klatce
viewtopic.php?f=13&t=146023&p=9213688#p9213688

ASK@ pisze:Dziewczyny zajrzyjcie proszę.
Pomoc PILNIE potrzebna!
Patowa sytuacja bo maleńkie dzieci bez mamy siedzą w klatce
viewtopic.php?f=13&t=146023&p=9213688#p9213688

Udostępniajmy wydarzenie na FB - moi znajomi widzę, że też już to zrobili :ok:

Też udostępniłam, nie mam jak pomóc

**Adopcje: 12 >>**

J.D. Łatka cały czas mam u siebie .Mało ogłoszeń jest ale na niektórych portalach cały czas uaktualniam.
Do mnie też chcą przyjeżdżać zobaczyć koty.Bywa tak,że już i teraz bo w tej chwili mają czas.Nawet i o 22 bedą. Często nie przyjmowane jest do wiadomości,że ja nie mogę w ten właśnie dzień i o tej godzinie. Nie mam takiego zacięcia do gościny a przez to co i raz do sprzątania. Zawsze pytam czy dom jest gotowy spełnić moje prośby i wymagania, bo jeśli nie to zobaczenie kota nic nie da.I tak go nie dostanie. A zmarnujemy sobie oboje nerwy i zmarnujemy czas.Skutecznie odstraszam ew domki.
Nie mam wygórowanych wymagań co do karmy, czystości i takich tam.Byleby kot był kochany.Patrzę na rezydentów w pierwszej kolejności.
Choć znając swoją paranoję w domu lekko lub mocno zabałaganionym mam obiekcje zostawić kota. :roll:

W domu wysprzątanym na błysk też mam obiekcje zostawić kota. :roll:

Podsumowując, zawsze mam obiekcje i dobrze,że TŻ ze mną jeździ bo z każdym synusiem czy córusią wróciłabym. :mrgreen:

Asiu do Twojej prośby o kocięta dodam link do wydarzenia http://www.facebook.com/events/465791743453523/

ASK@ pisze:Podsumowując, zawsze mam obiekcje i dobrze,że TŻ ze mną jeździ bo z każdym synusiem czy córusią wróciłabym.

Dodatkowo napewno nie oddałabyś kota gdyby w domu powitała Cię suka taka jak Choco nawet za zamkniętymi drzwiami całkowicie odizolowana od gości głośno szczekająca na cały dom zanim się oswoi, że ktoś przyszedł... :twisted:

**Adopcje: 12 >>**

kussad pisze:Asiu do Twojej prośby o kocięta dodam link do wydarzenia http://www.facebook.com/events/465791743453523/

ASK@ pisze:Podsumowując, zawsze mam obiekcje i dobrze,że TŻ ze mną jeździ bo z każdym synusiem czy córusią wróciłabym.
Dodatkowo napewno nie oddałabyś kota gdyby w domu powitała Cię suka taka jak Choco nawet za zamkniętymi drzwiami całkowicie odizolowana od gości głośno szczekająca na cały dom zanim się oswoi, że ktoś przyszedł...

Dzięki Ewuniu!

Co do psów to jakoś mi nigdy nie przeszkadzało ich jazgotanie czy ew nadpobudliwość. Miałam wiele lat psy.Psy odeszły koty są cięgiem.
Lubię domy z psami bo kot z ADHD ma zajęcie.Albo musi uciekać by nie zostac zjedzonym albo gonić piesa by na grzbiecie się przejachać. :wink:

**Adopcje: 12 >>**

Kolejny maniutkowy kwiatek. Pani ją weźmie ale z kuwetami,drapakiem,żwirkiem i żarełkiem. :mrgreen:

Bo wyprawka jest mile widziana bo jej nie stać. Wcześniej powołała się na jakieś nie mi znane osoby.

Dobra Pani... :twisted:

Świetne, a jak żarełko się skończy to przyjdzie po następne :ryk:

Nie wiadomo czy śmiać się czy płakać

**Adopcje: 12 >>**

alab108 pisze:Świetne, a jak żarełko się skończy to przyjdzie po następne
Nie wiadomo czy śmiać się czy płakać

Ja się ześmiałam. Wszak kot z pustą łapą na tzw swoje nie może iść. :evil:

To już nie pierwsze takie pytanie.

Myślę,że pani wykocypowała sobie,że skoro opiekunka wyjeżdża to kot w spadku dostanie wszystko. Tylko teraz zachodzi pytanie.Czy ona faktycznie chce kota czy jego posag :mrgreen:

OTW7-Żuk[*]Dziki dzik-może Piotruś? Zuzinka w DS:))

Kto przegląda forum