NOWY LOKATOR! Dwie Dziewczyny, Pers i Jamniś. Musia za TM:-(

Musze o tym napisać, przed chwilą Kropeczka nas wszystkich zaskoczyła, przyszła sama do naszego łóżka, położyła się obok mnie, a po chwili zaczęła się dopraszać...GŁASKANIA!
Od momentu powrotu od weta kocia mordka nie jadła, nie piła tylko spała w pokoju na krześle...
Tuliłam i głaskałam ją długo, tak długo, aż sama miała już dość...więc poszłyśmy do kuchni i zachęciłam ją do jedzenia, nawet troszkę podjadła, no to ja podsunęłam jej jeszcze smakołyki, które bardzo lubi, ale dzisiaj nie ma na nie ochoty...
Lunka przespała pół dnia w swoim koszu, a Kacperek, zaszył się za kanapą...on tam się chowa gdy mu coś nie pasuje...
Biedne te moje kociaki...
Mam nadzieję, że dojdą do siebie...

Twoja bliskość jest im bardzo potrzebna, przecież one wiedzą o odejściu Muszki.......
miłość czyni cuda, dojdą do siebie :ok:

puszatek pisze:Twoja bliskość jest im bardzo potrzebna, przecież one wiedzą o odejściu Muszki.......
miłość czyni cuda, dojdą do siebie

...i pewnie trochę czasu upłynie, ale teraz to one są dla nas najważniejsze i cieszymy się, że póki co, są zdrowe...

Współczuję Wam wszystkim :cry:

Kociaki bardzo przeżyły odejście Muszki, to normalne

Oby doszły szybko do siebie, stres jest najgorszy dla kota

Wam też życzę aby ból szybko minął, a w pamięci pozostały same najlepsze chwile z Muszką :ok:

Trzymajcie się cieplutko i cieszcie futerkami :ok:

życzę Wam spokojnego dnia :ok:

jak się dziś miewa moja ulubienica :?:

jaaana pisze:Współczuję Wam wszystkim

Dziękuję za słowa otuchy, wszyscy się czujemy nieswojo...mnie się wydaje, że to tylko sen...

Miraclle pisze:Kociaki bardzo przeżyły odejście Muszki, to normalne
Oby doszły szybko do siebie, stres jest najgorszy dla kota
Wam też życzę aby ból szybko minął, a w pamięci pozostały same najlepsze chwile z Muszką
Trzymajcie się cieplutko i cieszcie futerkami

Wiem, że stres dla kota może mieć nieprzewidzialne skutki, dlatego teraz nasze futra mamy pod specjalnym nadzorem :wink:

puszatek pisze:życzę Wam spokojnego dnia jak się dziś miewa moja ulubienica

Ulubienica spała do 9,oo... nie chciała śniadanka, poszła z Dużym na spacerek do ogródka...przedtem też razem spacerowali...teraz spacerek był bez psinki...potem razem wrócili do chałupki i Kropka zjadła swoją porcję...teraz znowu śpi na krzesełku...
Koszyk po Muszce wyniosłam na strych...

tylko psinka.......................a tyle radości i tyle smutku wniosła w Wasze życie

a ja w czwartek z tego samego miejsca zabieram kolejną biedę ,starą sunię 9-10 l. :evil:

jeszcze zostaną dwie i marzę o dniu kiedy ten rozdział zamknę.
U mnie zawsze jest taka cisza kiedy znika kocie które wszystkie koty lubiły ,robi się totalny zastój i jak by zapadły w letarg.
Tulam was mocno. :cry:

puszatek pisze:tylko psinka.......................a tyle radości i tyle smutku wniosła w Wasze życie

mamy takie dziwne charaktery :wink:

, że zawsze pamiętamy to co dobre, to co dało nam radość, o złych staramy się nie pamiętać, może dlatego mamy jeszcze przyjaciół :ryk:

dorcia44 pisze:a ja w czwartek z tego samego miejsca zabieram kolejną biedę ,starą sunię 9-10 l. jeszcze zostaną dwie i marzę o dniu kiedy ten rozdział zamknę.
U mnie zawsze jest taka cisza kiedy znika kocie które wszystkie koty lubiły ,robi się totalny zastój i jak by zapadły w letarg.
Tulam was mocno.

Myślę, że nasze kociaki powrócą do normalności...nie mają wyjścia :mrgreen:

Biedne sunie...ale ja jeszcze nie...nie teraz...nie mogę...
za szybko Muszątko odeszło...za krótko była z nami...
za bardzo ją pokochaliśmy...
ciągle się czujemy tak, jak by nas ktoś wypchnął z rozpędzonej karuzeli...

chyba mam za mało zmartwień, przed chwilą wyłamałam sobie zęba...poszła lewa dwójka...tak to jest jak się ma piękne ząbki...jak perełki... w każdym dziurka... plombowana po 100 razy...
Zarejestrowałam się do stomatologa...umieram ze strachu... na godz. 17,oo...a już mam telepaczkę...
proszę skromnie o kciuki :oops:

puszatkowo i maluchi

NOWY LOKATOR! Dwie Dziewczyny, Pers i Jamniś. Musia za TM:-(

Kto przegląda forum