» Czw wrz 06, 2012 19:21
Re: Czesio i spółka - moje FeLV-ki. Pola[*]
A ja mam zagwozdkę. W sierpniu odrobaczałam wszystkie białaczkowe oprócz Brylanta, bo był po operacji, więc nie można go było jeszcze tym osłabiać. A pozostałe musiałam, gdyż u Marusi i Efisi pojawiły się biegunki, więc najpierw musiałam wyeliminować robale jako ewentualnych ich sprawców. Ponadto Basia odrobaczała Brylanta, więc raczej byłam spokojna, że kot czysty. No i okazuje się, że nie. Dziś zwymiotował glisty. Zgroza. Podałam mu dopyszcznie pastylkę na odrobaczenie, ale pół godziny później ją zwymiotował, oczywiście w zestawie z robalami. Pognałam więc do weta po profender. Kot zakroplony. No tak, tylko czy inne koty nie załapały od niego robali? Trudne, wręcz niemożliwe jest u mnie odrobaczenie wszystkich na raz, bo co jakiś czas, któryś jest chory i osłabiony, a więc odrobaczać nie można. No nic, może nie załapały. Na pewno nie Marusia, bo kilka dni temu robiłam jej badanie na pasożyty z wynikiem negatywnym.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop