dzieki Alenor dałysmy radę zrobic dyzur. Sama chyba bym nie dała rady 2 kociarni udreptać - jednak noga mnie boli.
Na zdrowej:
- kupy ładne, był tylko 1 placek - nie wiadomo czyj.
-Orzeszek oczko ma z ropką. jak mu wymyłam i zakropiłam oczko to bardzo je mruzył. pod koniec też miał juz wypływała mu ropka zielona z oczka (chyba dobrze że wypływa). I Orzeszek ma po jednej stronie wąsików zmianę chyba grzybową

- Misiek oczy ładniejsze, ale ja niestety do tego kota to "bez kija nie podchodź" - nie przemyłam mu oczek.
Na kwarantannie :
w kuwetach ogólnuch kupy takie i takie. były też plackowate.
Przy mnie kupola zrobiła Aria - początek ok , końcówka juz trochę wolniejsza i jasna.
Boksy:
Mędrek kupa dobra, natomiast ogonek i łapka chyba grzybek się zaczyna

Melchior sraczka i śmierdząca kupa.
Marika - kupol pół na pół. były i bobki i placki. Oczka dużo lepsze niż w piątek widziałam- ale nie za ciekawe jeszcze - czerwone i taka biedniusia. Nie dawałam juz dikorti... żeby nie podrażniać.
Erni kupa ok i oczka tak samo - nie wiem czy jeszcze mu paprać oczka maściami. Natomiast uszy

Bert tez ok i tylko uszyska brudne.
Szrekunia - kupy ok
Wincent kobelki twarde i takie jakieś połyskliwe jak natłuszczone wyglądały lub polakierowane
Adelka najgorzej - staka i dupka biedna. Wymyłam posmarowalam olejkiem z dziurawca a po jakims czasie jeszcze maścią chyba linomag (Marzena popraw mnie jak się mylę)
Łezek cos był dzisiaj mało aktywny - zjadł mokrego ale bez rewelki.
Dexter natomiast mokre tylko trochę liznoł.
Maleńtasom na wejściu rozmoczyłam intensinal - a pozostałym royal Kiten i dostały juz taką papke - wchrzaniały az miło.
Była Maja - przywiozła medykamenty (Wiesiu może przejzyj co zostawić w chatce - a resztę do schronu damy.
Przywiozła tez karme dla srajtali i ręczniki papierowe i płyn do mycia



