Kolejna noc przebiegła spokojnie.
Wczoraj wieczorem nakarmiłam i napoiłam Pedrusia (oczywiście strzykawką). Ładnie pomaga przy tym językiem, jeśli język cofa, to znaczy, że już więcej nie chce. My to się w ogóle bez słów rozumiemy

Dziś rano chyba popuścił parę kropel moczu ale też i mu pomogłam z opróżnieniem pęcherza. Łapany za łapki, spina się, jakby chciał powiedzieć: "nie rusz, moje łapki"

Dzięki uprzejmości Małgosi, która dołączyła do wydarzenia na FB, mam już "zaklepany" nocleg i pomoc z transportem po Wrocławiu. Gosiu - BARDZO CI DZIĘKUJĘ!!! ♥
Dziękuję też za wszystkie propozycje, a było ich kilka

DZIĘKUJĘ!
Teraz jeszcze muszę zorganizować transport DO Wrocławia. A może jakimś cudem jest ktoś, kto często jeździ na tej trasie?

Będę też dalej próbowała dodzwonić się do dr Wrzoska i umówić się na wizytę.
Nadal też poszukuję kogoś do opieki nad moimi zwierzakami, podczas mojego wyjazdu.
Wszystko to dopiszę zaraz w wydarzeniu.