Mam nadzieje, ze upalow juz nie bedzie, jest przyjemne 25-26 stopni. Noce tez cieplejsze,od wczoraj nie musze rano wlaczac ogrzewania w lazience.
Szatony o malo nie przyprawily mnie o atak, wchodze do pokju i szok, widze lozko zaslane kepami klakow

Poznalam siersc Fifinki i przestraszylam sie, ze sie tak okrutnie z kims pobila, potem jednakowoz dostrzeglam tez biale kule siersci Mayi, a w koncu rozszarpana plastikowa torbe na podlodze i mnie olsnilo-sledztwo wykazalo przewrocenie i wlamanie do kosza na smieci w WC, wydarcie torebki z wyczesanymi wczesniej kocimi klakami (Pimpek uczestniczyl w seansie czesania wrecz ekstatycznie, przygladajac sie z bliska i nurkujac w ekstazie w przyborniku z grzebieniami

), przywleczenie rzeczonej torebki do pokoju, rozszarpanie i wybebeszenie zawartosci na lozku-zabawa byla przednia!

Nastepnego dnia przylapalam
Bande Trojga czyli szatony z Fifinka (

) na goracym uczynku przewracania kosza na smieci
Ponadto, Pimpim ma nowa rozrywke (bo do pokoju z szafami go teraz rzadko wpuszczam), mianowicie namietnie otwiera szafke w WC, kladzie sie na grzbiecie i podwaza drzwiczki lapkami od spodu, nawet nie wchodzi ani (przewaznie) nic z tej szafki nie wyciaga, samo otwieranie jest najlepsza zabawa

Fifinka ma nowa gumowa szczotke do wyczesywania martwych wlosow (bo nadal nie myje sobie grzbietu ani boczkow i klaczy sie okropnie), sprawdza sie swietnie, usuwa mase siersci, a Fifi daje sie wyczesywac i nawet przy tym mruczy
Co prawda, do dlugowlosych sie nie nadaje absolutnie, w siersc Mayi czy Puszka nawet nie daje sie wbic

(to miekkie gumowe kolce). Pimpek jest ta szczotka absolutnie zafascynowany i usiluje ja ukrasc.
Wiadomosc z ostatniej chwili!

Strumpf wlasnie przyniosl nam w prezencie do ogrodu upolowana mysz
