KRUSZYNKA ['] KOTKI BEZDOMNE PROSZĄ O POMOC W KARMIE....

nie ma za co

wystawiłam kolejny bazarek, już dawno miałam to zrobić ale jakoś czasu brakowało :oops:

mam nadzieję, że coś uzbieramy

viewtopic.php?f=20&t=145760

podczytuję cały czas

A ten czarnobiały kot który nie przychodzi to taki raczej młody był?

Patrycja dzięki :1luvu:

czarnobiała to kicia, a może Twoi rodzice ją widzieli albo Ty w okolicy??
oto ona:

wczoraj wróciłam do pracy i tak znów przykro było, patrzę na te wykopy i znów myślę o tych kotach

ale za to z dobrych wieści: pies pojechał do hoteliku nareszcie, był stres ogromny, koleżance pomogła sąsiadka, która wzięła psa na ręcę i zaniosła do garażu...coś niesamowitego...teraz będzie już tylko dobrze...

w nocy o 23 koło kontenera śmietnikowego u mnie koło bloku siedziała gromadka kotów i czekała na jedzonko...

Też zapraszam na bazarek: viewtopic.php?f=20&t=145801
Dobrze, że wracasz do pracy. Czy to znaczy, że dobrze się czujesz?
Pozdrawiam.

Tak dochodzę do siebie, chodzę w kołnierzu ortopedycznym, nic nie dźwigam nie jeżdżę rowerem i jakoś powoli się toczę, dziś przekazałam pani Oli 50 zł, na mięso, sama donoszę puszki, na suchą zbieramy, pod domem dziś poszła nakarmić mama, bo dzwoniła że wracała ze sklepu i koty szły za nią gęsiego: jeeeeeesć
Iza dzięki za pamięć i bazarek :piwa:

viewtopic.php?f=20&t=145905 zapraszam na bardzo oryginalny bazarek jest szkatułka z tykwy
najnowsze wiadomości napiszę wieczorem...

mamy kłopoty z psiakiem dziś przewieźliśmy go z nietrafionego miejsca do hoteliku, psiak zestresowany, ale dziś spędził z nami cały dzień chodził sobie na smyczy na spacerku, zjadł dobrych rzeczy, szukamy na gwałt domu temu psu, on kocha ludzi i zwierzęta, ale jest taki nieśmiały i skrzywdzony, że brak słów, boi się własnego cienia, oto on:

lubi koty, psy, uwielbia zabawę, pies ideał chodzący, i tyle czasu spędził na ulicy aż brak słów po prostu..

dziadek znów chory na nerki, jutro tam wpadnę, kilka kotów siedzi cały czas na podwórku, dokarmiam je dwa razy dziennie, koło śmietnika w krzakach zrobiła się prawdziwa stołówka, mam nawet takie elementy drewniane, i chcę zbić dach z podłogą, żeby deszcz nie kapał do misek,
a do licznego domowego stada pani Oli dołączył kolejny maleńtas...

arwennna pisze:nie ma za co wystawiłam kolejny bazarek, już dawno miałam to zrobić ale jakoś czasu brakowało mam nadzieję, że coś uzbieramy

viewtopic.php?f=20&t=145760

podczytuję cały czas
A ten czarnobiały kot który nie przychodzi to taki raczej młody był?

Patrycja ta kicia około 2 letnia

dziś dzwoniłam do dziadków, jutro do nich zajdę bo dziś późno wróciłam, dziadek chory na nerki znów, koty tak sobie, dalej nie pozbyły się pcheł

mówiłam babci, żeby kupiła pipety, ma jechać do wet i kupić, Grubcio posikuje krwią dalej, poza tym jakoś leci, poza tym, że trzy mieszkają na podwórku, babcia mówi, że no chyba wpuści na zimę

na razie mają co jeść dwa razy dziennie, i pies Profesor przychodzi dwa razy dziennie, grunt że wszystkie miski dwa razy dziennie puste,
dziś po raz pierwszy od dłuższego czasu przywitały mnie koty w pracy, patrzę...a one siedzą na terenie przedszkola, dlaczego???
ponieważ po naszej posesji biegają trzy bezdomne głodne psy, no i wstawiłam im jedzenie do stodoły, a psom postawiłam puszkę dla psów i michę chrupków przed bramą i ....o 16 nic nie było, wszystko zjedzone, na razie mamy trochę zapasu,więc codziennie będziemy im stawiać, też chcą jeść biedaki, a tak wyjadają kotom i boją się one siedzieć w domkach, jak zagrodzą potem siatką, to trzeba będzie przestawić domki za siatkę, bo nie ma wyjścia....przychodzi tez sporo "gości" kocich bo zapach nie pozostawia złudzeń

że panowie szukają wybranek serca...

nasz psiak powolutku się uspakaja, ładnie je, chodzi na spacery, jest bardzo wystraszony, i stłamszony psychicznie, szukamy najlepszego domku pod słońcem, prawdopodobnie został postrzelony śrutem, to będzie diagnozowane, najważniejsze że na miejscu ma lekarzy weterynarii, którzy się nim zajmują... :ok:

jutro zabieram aparat ze sobą i będą zdjęcia...

Iza dzięki za pieniądze z bazarku, 46,50 :1luvu:

już zamówiłam wór suchej karmy i puszki za 150 zł, jutro niosę wiaderko pani która ma moją maleńką z agroturystyki, wiaderko do pracy, wiaderko koleżance która dokarmia na okolicznych melinach, jest dobra promocja zamierzam zamówić jeszcze 20 kg żeby był zapas, za 220 zł, byłam u dziadków, dziadek chory na nerki, koty totalnie zapchlone, rzuciły się do mnie do głaskania, babcia nie kontaktuje za bardzo, mówi że mnie widziała ostatnio 2 tygodnie temu, a to 1,5 miesiąca temu

jutro pojedzie kupi spoty na pchły i pomogę jej zapuścić, ogólnie to przygnębiający widok

Złotooki,jego siostra i Iskierka są na dworzu, dziadek nie wychodzi, ja je karmię, dwa razy dziennie powiedziałam dziadkowi, jedzenia stoi w bród za krzakiem, także głodu nie ma...
w pracy porobiłam oto takie fotki, było południe, koty akurat o tej porze nie pozują, ale gdzieś tam w tle 2 zamajaczyły:

tu apartament 15 letniej Seniorki, może zimą jeszcze ktoś od dziadkowych dołączy do niej??? nie wiem, tylko, że ona jest bardzo agresywną kotką

trawka pieniek, prawdziwy 5 gwiazdkowy hotel

viewtopic.php?f=21&t=146018 wątek psa i bazarek na niego
viewtopic.php?f=27&t=146058

byłam u dziadków koty odpchlone, oprócz jednego, bo dziadek nam ją wydarł z rąk, :strach:

z niesamowitym krzykiem, że jej wstrzykuję truciznę pod skórę, u Grubcia chyba wchłonął się guz, już nie chciałam go macać po odpchleniu, jutro zobaczę, ale chyba nie ma go, na kolację kotki dostały pysznej konserwki, żeby nie kojarzyły mnie tylko z igłami i strzykawkami...

w nocy o północy był Złotooki, chciał jeść, to mu dałam na balkonie, ale nie chciał wejść do pokoju, choć go zapraszałam...
byłam u pani u której przebywa malutka z agroturystyki, zaniosłam wiadro chrupków i zabawkę małym, a na sesję fotograficzną umówiłam się na niedzielę, bo zaniosę jeszcze wiaderko suchego drugiej pani, która też pomaga kotom ponad własne siły...

[lIMG]http://images48.fotosik.pl/405/e3071da95343fadamed.jpg[/IMG]
w pracy dzikusy się cywilizują, tego delikwenta głaskałam

Złotooki o północy przyjeść, bo czuł niedosyt, a może ktoś w stołówce wyjadł

chciałam go zaprosić na "ciepłe nogi" ale dostałam z łapy :cry:

dzisiaj byłyśmy za miastem we wsi w hoteliku u psiaka, poszliśmy na dłuuugi spacer, chłopak się cieszył jak nie wiem,

a że pani z kasy kolejowej "pomyliła" nasz powrotny pociąg o 3 godziny :strach:

to wróciłyśmy z tą oto kicią, która pojechała do pani, która przygarnęła na tymczas już kicię agroturystyki z wczasów...
oto dzisiejsza kiciulka

obchodziłyśmy okoliczne gospodarstwa, wszędzie pełno psów, nikt się nie chciał przyznać do kotki, a ona biedna goniła nas, tak jak widać na fotce, poszłyśmy chciałyśmy coś kupić w sklepie, ale był nieczynny i wracałyśmy, ale ona nas goniła z przeraźliwym miaukotem, psy ujadały zaciekle, a ona stała i sierść stała jej tak: :strach:

wtedy wzięłam ją na ręce, a kotka nie chciała zejść, od razu zasnęła mi na rękach :oops:

no to pojechała z nami,

KRUSZYNKA ['] KOTKI BEZDOMNE PROSZĄ O POMOC W KARMIE....

Kto przegląda forum