Właśnie odespałam Przysięgam, że koty nie zostały otumanione niczym, niczym, niczym Chyba zrozumiały, że do weta nie jadą, bo za długo, wiec wydedukowały, że to na bank do domu
Tak w domu najlepiej, nie swoim co prawda, bo wynajmowanym, ale mieszkanie ma w sobie to coś, co sprawia, że chcę tu wracać
Jutro jedziemy do naszego rodzinnego miasta i tam bawimy tydzień, jednocześnie podrzucając koty na "przechowanie" mojej mamie na ostatnie dwa tygodnie września. Nie ma sensu ich znowu targać i stresować, a w rodzinnym mieście mam taką samą kocią fortecę, jak w Krakowie więc będzie im dobrze
No i moja mama kocha swoje "futrzaste wnuczki" i jest bardzo odpowiedzialna. Z nikim innym bym nie zostawiła kotów ( poza Kubą ) bo za dużo bym musiała edukować, jak obsługiwać moje footra
Ale ja Wam zazdroszczę tego drapaka, naprawdę prześwietny jest. Napatrzeć się na niego nie mogę. Leniwy poranek u Was, jak widzę, ale w końcu od czego jest niedziela, jeśli nie od leniuchowania.
No ja bym musiała moją zajmującą 3/4 ściany szafę wywalić, żeby ten drapak dać w zamian. Dlatego ja mam tylko taki malutki drapaczek: http://img09.allegroimg.pl/photos/orygi ... 2618758645 (zdjęcie z Allegro) - Malaga go używa jako stopni do wchodzenia na parapet, bo akurat jest tej wielkości. Czasem jeszcze się pobawi tymi wiszącymi kwiatuszkami, bo drapie go raczej rzadko, od czego są dywany i fotele.