AniaWrocław pisze:Gibutkowa pisze:AniaWrocław pisze:Są wyniki Pimpka: nie ma białaczki, nie ma Hivcia ale jest koronawirus, co oznacza, że może zachorować na zapalenie otrzewnej albo nie. Niestety nawet w najlepszym wypadku będzie nosicielem. W każdym razie ma szlaban i nie zakumpluje się z resztą, bo rozsiewa bakcyla na pewno. Przez miesiąc podnosimy odporność a potem się zobaczy...
Koronawirus czy przeciwciała na koronawirusa? To jest różnica. Z tego co wiem nie ma testu wykrywającego samego wirusa jest test Elisa na miano przeciwciał i jak to miano jest 1:100 to jest na tzw. granicy co oznacza że kot może zachorować lub nie. Bardzo dużo kotów ma takie miano, określa się że z koronawirusem zetknęło się 98% kociej populacji (ja mam zaszczyt mieć jednego kota z tych 2%, które koronawirusa nie miało nigdy - Miecio). Trzeba zadbać o podnoszenie odporności i tyle. Nie ma co jakoś mocno panikować, chyba że miano przeciwciał jest w okolicach 1:300 (wtedy ryzyko FIP jest znacznie większe).
Toteż nikt nie panikuje, ale fakt jest taki, że jest nosicielem i nie może sie stykac z innymi.
Aniu,jak Tosia miała podejrzenie FIP,bo podczas sterylki miała dużo plynu ,to ja bylam osrana na maxa.
Tez ją izolowałam .I mimo,że badania nie wyszły żle,to strach pozostal.Tego się nie da zdiagnozować na 100%
Oddałam ją do domu,gdzie nie było kotów,chociaż z tego co czytałam(a czytalam duzo na ten temat)
jest nikłe prawdopodobieństwo zarażenia.
Ale lepiej na zimne dmuchać.
Ja tez podawałam na wzmocnienie odporności.
Aniu
