cześć, Gwiazda

Wszystkiego najzdrowszego ode mnie i Wieśka.
Lola w porządku, tylko ciągle brudna. Znaleźli z Rastkiem jakiegoś chwasta, który nie usycha, tylko gnije i się w tym tarzają namiętnie. A śmierdzi to padliną i kupą jednocześnie. Wtedy myję ich gąbeczką i odrobiną Białego Jelenia. Jak wytarzają się w czymś, co wonieje jednym tylko składnikiem - nie myję i sobie śmierdzą

Wszyscy kochają Lolę, bo Lola kocha wszystkich. Tylko śmieją się z niej, że wygląda jak nie przymierzając - prosiaczek - zwłaszcza z tyłu. Narzeczony Magdy-siostrzenicy wyliczał Lolce przyspieszenie, z jakim startuje za piłką.
Poza tym tylko raz się pogryzła z Rastkiem i krew jej leciała "z oka" - jak stwierdziła przerażona Magda-siostrzenica. Oko przemyte moim płynem do soczewek, skaleczona powieka przetara wodą utlenioną - nawet ślad nie został.
Lolka może u nas mieszkać, dopóki trzeba i nie musi się nigdzie przeprowadzać, naprawdę.
