Dziękujemy Cioci Duszek za fotki i w ogóle Ciociom za wizytę
Kot jest samoprzylepny niesamowicie.
Co na odzieży ludzia widać doskonale. Dziś w sklepie usłyszałam "aaale pani jest obrana......"
Dzisiaj - ona na parapecie, ja przy oknie... hyc! i mam kołnierz z kota ułożony na karku. Ciepły był

Wczoraj - weszła na pierwszą półkę w szafce, weszła na drugą, ja schylona gdzieś obok... nagle patrzę kątem oka, a ona stoi na tylnych łapkach i MIERZY. I nagle mam kota na plecach, a po chwili na wierzchu szafki, sprawdzającego czy da się upolować haczyk w ścianie. Nieduża jest, to sobie radzi jak może
I pcha się do okien i w ogóle na dwór...................... Umie polować, chyba to kot wychodzący był...
Aha, kocizny mamy już 2,30 (tzn w piątek mieliśmy, mam nadzieję że już ciut-ciut-ciut przybyło

).
I jest to chyba pierwszy znany mi kot u którego słyszę trzeszczące kości.

Tylne; jak się przeciąga, kładzie na kolanach..... Hmmm
