PILNIE pomoc w wyciągnięciu z PALUCHA kociaka, jest DT!!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw wrz 06, 2012 5:53 Re: PILNIE pomoc w wyciągnięciu z PALUCHA kociaka, jest DT!!

lena89 - a czy będziesz chciała leczyć tego maluszka ? Czy weźmiesz go tylko jeśli jest zdrowy (chyba sama nie wiem co piszę :roll: ) ?
Obrazek

MałgosiaZ

 
Posty: 2739
Od: Nie lut 06, 2011 20:40
Lokalizacja: Warszawa-Grochów

Post » Czw wrz 06, 2012 7:12 Re: PILNIE pomoc w wyciągnięciu z PALUCHA kociaka, jest DT!!

MalgosiaZ pisze:lena89 - a czy będziesz chciała leczyć tego maluszka ? Czy weźmiesz go tylko jeśli jest zdrowy (chyba sama nie wiem co piszę :roll: ) ?


Biorąc pod uwagę, ze przebywa w szpitaliku, to zdrowy raczej nie jest i biorę to pod uwagę. Trochę sie obawiam, czy dam sobie radę z dodatkowymi obowiązkami związanymi z jego leczeniem, rownież pod względem finansowym, bo z doświadczenia wiem, jak kosztowne mogą sie okazać leki i częste wizyty w lecznicy, dlatego zalezalo mi, zeby poznać jakiekolwiek szczegóły dotyczące jego stanu zdrowia czy wymaganego leczenia, ale podobno jest to niemożliwe..

lena89

 
Posty: 136
Od: Nie sie 26, 2012 8:50

Post » Czw wrz 06, 2012 8:22 Re: PILNIE pomoc w wyciągnięciu z PALUCHA kociaka, jest DT!!

Hmm, 'troszkę' tego wszystkiego nie rozumiem. Dlaczego tak ciężko jest uzyskać informację na temat zdrowia kocikaka, na temat tego co mu dolega, jak pomóc, etc. ?? :roll:
Obrazek

aannee99

Avatar użytkownika
 
Posty: 9667
Od: Wto sie 28, 2012 8:35
Lokalizacja: Lubuskie

Post » Czw wrz 06, 2012 8:46 Re: PILNIE pomoc w wyciągnięciu z PALUCHA kociaka, jest DT!!

aannee99 pisze:Hmm, 'troszkę' tego wszystkiego nie rozumiem. Dlaczego tak ciężko jest uzyskać informację na temat zdrowia kocikaka, na temat tego co mu dolega, jak pomóc, etc. ?? :roll:


Ja też nie do końca to rozumiem, wiem tylko tyle, że jest jak większość leczona na kk..

lena89

 
Posty: 136
Od: Nie sie 26, 2012 8:50

Post » Czw wrz 06, 2012 9:41 Re: PILNIE pomoc w wyciągnięciu z PALUCHA kociaka, jest DT!!

Nie martw się z kasą, jak będzie trzeba wystawię bazarek i przekażę Ci kasę z niego na leczenie. Leży mi na sercu los tego malucha, najważniejsze żeby jak najszybciej wyciągnąć go ze schronu. Moje też chorowały na kk, w domu wystarczyło kilka dni antybiotyku!!
Obrazek

Goyka

 
Posty: 5213
Od: Pt mar 14, 2008 10:47
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Czw wrz 06, 2012 10:04 Re: PILNIE pomoc w wyciągnięciu z PALUCHA kociaka, jest DT!!

Maluch jest chory więc teoretycznie nie jest do adopcji, chyba ze lena podpisze zobowiązanie do leczenia. Ma koci katar na pewno, co jeszcze dowiemy się jak go zabierzemy.
W sumie z kociakami jest tak, że nawet adoptując zdrowego masz spore szanse, ze będzie chory - po prostu trzeba się z tym liczyć

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Czw wrz 06, 2012 13:59 Re: PILNIE pomoc w wyciągnięciu z PALUCHA kociaka, jest DT!!

Goyka pisze:Nie martw się z kasą, jak będzie trzeba wystawię bazarek i przekażę Ci kasę z niego na leczenie. Leży mi na sercu los tego malucha, najważniejsze żeby jak najszybciej wyciągnąć go ze schronu. Moje też chorowały na kk, w domu wystarczyło kilka dni antybiotyku!!


Dziękuję za dobre chęci, ale staram się wyznawać zasadę 'umiesz liczyć, licz na siebie'
KK to nie największy problem, kwestia tego, że nic konkretnego o jego zdrowiu w ogóle nie można powiedzieć.. i nawet nie wiadomo, na co człowiek się piszę.

lena89

 
Posty: 136
Od: Nie sie 26, 2012 8:50

Post » Czw wrz 06, 2012 14:01 Re: PILNIE pomoc w wyciągnięciu z PALUCHA kociaka, jest DT!!

Never pisze:Maluch jest chory więc teoretycznie nie jest do adopcji, chyba ze lena podpisze zobowiązanie do leczenia. Ma koci katar na pewno, co jeszcze dowiemy się jak go zabierzemy.
W sumie z kociakami jest tak, że nawet adoptując zdrowego masz spore szanse, ze będzie chory - po prostu trzeba się z tym liczyć


I właśnie o to chodzi :roll:
Teoretycznie tak, ale przynajmniej jest większa szansa, że jednak będzie zdrowy zdrowy skoro na dzień dobry jest.

lena89

 
Posty: 136
Od: Nie sie 26, 2012 8:50

Post » Czw wrz 06, 2012 14:05 Re: PILNIE pomoc w wyciągnięciu z PALUCHA kociaka, jest DT!!

Napewno, u bezdomnych kociaków koci katar to norma, jak grypa na jesieni. tyle że w schronisku przy kumulacji wirusów i zarazków szanse na szybkie wyleczenie są znikome, dlatego tak ważne, żeby jak najszybciej go stamtąd zabrać.
Obrazek

Goyka

 
Posty: 5213
Od: Pt mar 14, 2008 10:47
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Czw wrz 06, 2012 14:25 Re: PILNIE pomoc w wyciągnięciu z PALUCHA kociaka, jest DT!!

Wiem, szkoda tylko, że po drodze jest tyle przeszkód :roll:

lena89

 
Posty: 136
Od: Nie sie 26, 2012 8:50

Post » Czw wrz 06, 2012 15:02 Re: PILNIE pomoc w wyciągnięciu z PALUCHA kociaka, jest DT!!

lena89 pisze:Wiem, szkoda tylko, że po drodze jest tyle przeszkód :roll:


Oj w sobotę jak po niego pojedziesz i któraś z wolontariuszek Ci pomoże to wszystko pójdzie gładko :ok: :ok:
Obrazek

Goyka

 
Posty: 5213
Od: Pt mar 14, 2008 10:47
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Pt wrz 07, 2012 9:48 Re: PILNIE pomoc w wyciągnięciu z PALUCHA kociaka, jest DT!!

Szczerze mówiąc to im dłużej to wszystko trwa i im bardziej sie komplikuje, to mam coraz większe watpliwosci.. A racjonalne argumenty moich bliskich niestety nie są w tym przypadku łatwe do zignorowania..

lena89

 
Posty: 136
Od: Nie sie 26, 2012 8:50

Post » Pt wrz 07, 2012 9:52 Re: PILNIE pomoc w wyciągnięciu z PALUCHA kociaka, jest DT!!

Leno, nie upadaj na duchu. Wierzę, że poradzisz sobie z leczeniem malucha i zyskasz wspaniałego przyjaciela. Trzymam kciuki za wszystko.

Lemoniada

Avatar użytkownika
 
Posty: 12924
Od: Pon maja 29, 2006 18:56
Lokalizacja: Białystok /Warszawa

Post » Pt wrz 07, 2012 10:00 Re: PILNIE pomoc w wyciągnięciu z PALUCHA kociaka, jest DT!!

lena89 pisze:Szczerze mówiąc to im dłużej to wszystko trwa i im bardziej się komplikuje, to mam coraz większe watpliwosci.. A racjonalne argumenty moich bliskich niestety nie są w tym przypadku łatwe do zignorowania..


Adopcja kota ze schroniska niestety wygląda tak, że musisz się dostosować do ich godzin adopcji. I tutaj nie ma czasu na prowadzenie racjonalnych kalkulacji oraz dywagacji czy coś jest uczciwe (pod kątem podpisania na tydzień umowy przez kogoś innego), bo liczy się czas. Ja kiedyś starałam się takie kalkulacje prowadzić i w efekcie kiedy zabrałam kociaki było już za późno.
Kotek jest chory a lekarze są różni i przy takiej liczbie kotów diagnoza może okazać się nie do końca adekwatna... Bo nikt nie będzie poświęcał jednemu maluchowi czasu skoro jest ich 30. w przypadku kotów zdrowych też często okazuje się, że zdrowe one nie są. Taka jest rzeczywistość schroniskowa jeśli chodzi o maluchy. I nie da się niczego z góry oszacować, po prostu nie ma takiej opcji. zresztą zawsze przy każdej adopcji istnieje ryzyko - koty to żywe organizmy, nie można przewidzieć niczego z góry.

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Pt wrz 07, 2012 11:24 Re: PILNIE pomoc w wyciągnięciu z PALUCHA kociaka, jest DT!!

Ale ja to wszystko rozumiem i wcale z tym nie chce dyskutować. Nie wymagam tez niewiadomo czego od małego i chorego kociaka ze schroniska. Rozumiem tez, argumentu osób pistronnych, o kotki nic nie wiem, jest chory, niewiadomo na co, jak i przez ile będzie trzeba go leczyć i dowiem sie tego dopiero po podpisaniu dokumentów i zabrania go do siebie. To duża odpowiedzialność.
Inna sprawa, ze od początku nie ukrywając, ze chce u szukam konkretnego kotka, który będzie pasował do mnie charakterem. I mimo iż z maluchami moze być jeszcze różnie to ostatni tydzień, kiedy miałam okazje poznać kilkanaście kocich dzieci uświadomił mi, jak bardzo ich zachowania już na tym etapie mogą sie różnić i ze absolutnie nie z każdym dałabym sobie radę czy chciałabym w ogóle dawać, natomiast są takie, które po krótkim przebywania w ich towarzystwie, cieżko mi było zostawiać. Co do tego kociaka nie mam niestety sprecyzowanego zdania (patrz znowu schroniskowa rzeczywistość, która uniemożliwia nawet pobierzne poznanie zwierzaki) - stad tez dodatkowy niepokój, bo nie czyje w 100%, ze to na pewno jest kot dla mnie. Bardzo chce mu pomoc, ale łatwo pod wpływem emocji podjąć decyzje, której pózniej można żałować..
Może istnieje jakiś sposób, żebym mogła zostać dla niego domem tymczasowym? Wyleczyć go, troszkę odchodząc, dać mu szanse, żebyśmy mogli sie poznać. Nie chce mówić nie, ale boje sie tez jednoznacznej deklaracji, ze tak, to ten kot na najbliższe kilkanaście lat.

lena89

 
Posty: 136
Od: Nie sie 26, 2012 8:50

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość