Wątek koci rybnicko-okoliczny

3ostatnio złapane kociaki sa juz po leczeniu miały straszny koci katar przez co zabiegi zostały zrobione pozniej .
Kociaki sa po zabiegach wróca na teren w najblizszych dniach.

Bardzi Prosze o Wsparcie finansowe naszej akcji!!
Wszystkie dane oraz rozliczenia sa na poczatku wątku.

Kociaki wróciły wczoraj na teren szpitala.

Bardzi Prosze o Wsparcie finansowe naszej akcji!!
Wszystkie dane oraz rozliczenia sa na poczatku wątku.

W środku musi siedzieć facet, a po bokach dziewczyny, ale mają miny biedaki.

Kasa fundacji świeci pustkami i nie ma za co sterylizować kolejnych kotów

Prosimy o pomoc!

podnosze wątek !
Kolejne kociak z terenu czekaja na zabiegi niestety niema funduszy!
Prosze o wsparcie!

Tak kotka zostyała złapana wczoraj niestety nie miałam ze soba aparatu i nie zrobiłam zdjecia.
Postaramy sie to uzupełnic jak najszybciej.
Kotka jest juz po zabiegu!!

Został tez złapany rudy kocurek - z ul. Powstańców w Rybniku
Kocurek został wykastrowany jakiś czas temu jest kotem wolnożyjacym niestety ostatnio wpadł w jakieś wnyki lub zaplątał sie w siatke (drut), który owinoł mu sie wokół tylnej łapki kot próbujac sie uwolnic zaciagnał petne - drut wbił sie w noge !!
Rana oraz noga wyglądały paskudnie kot ostatnie dwa tygodnie skakał na 3 łapach czwartą miał spuchnieto nawet nie stawał na niej. Próbowaliśmy go złapać niestety ostatnoe próby nie powiodły sie koty pomimo rany i strasznego bólu ucikał nie pozwalajac sie do siebie zblizyć. Klatka łapka tez była nie skuteczna :-(

( wczoraj rano udało sie kota złapac i zawiesc do lecznicy wiem ze lekarze usuneli drut i podali antybiotyk.
Postaram sie albo ja albo bluerat uzupełnic zdjecia.

niestety chorej tylnej lapki niechciał pokazac...

Dzisiajesze łapanie na terenie rybnickiego szpitala to najprawdopodobniej trzy kotki jedna z nich wyglada na ciężarna.
Zobaczymy jutro czy mam racje. Nie obyło się bez walki - moja druga połowa została pogryziona przez jedna z kotek ale nie udalo sie jej uciec:-) :twisted:

Kotka(chyba) z byłej neurologii - rodzenstwo juz wysterylizowanej Hiltonówny:-)

kolejna chyba kotka z bylej neurologii złapana dzisiaj to tez rodzeństwo Hiltonówny:-)

kotka złapana dzisiaj przy oddziale zakaźnym wyglada na ciężarną.
Cięzko oddycha słychać i widac ze ma straszny koci katar...

Kotki dzięki pomocy bluerat trafiły dzisiaj wieczorem do lecznicy:-)
Trzymamy kciuki za zabiegi :ok:

Kociaków czekajacych na zabiegi na terenie Rybnickiego Szpitala jest jeszcze sporo wiec prosimy o wsparcie Finansowe!

Dowodem na tojest dzisiaj zrobione zdjecie na oddziale dziennym!!

Nie udało mi się ujac wszystkich kociaków conajmniej trzy siedziały kilka metrów dalej.

Były trzy kociaki zrobione ostatnio dzisiaj było ich az tyle cudowene rozmnożenie??? :?:

Cześć kociaków przybiegła na jedzenie z oddziału alkoholowego dla kobiet a reszta niewiem skąd przyszła ciemno juz bylo...

Od szefa wiem, że dwie młode bure to koteczki, są już po sterylizacji.
Ta dorosła fuczy jak lokomotywa parowa, więc najpierw będzie leczona, a dopiero jak trochę dojdzie do siebie, zostanie wysterylizowana.

Mostek - kot powypadkowy zgarnięty przeze mnie z jezdni 2 tyg temu został wczoraj wypuszczony przez afiain niedaleko miejsca znalezienia, ale nie przy drodze. Dziękuję bardzo afiain za pomoc i jej TŻ-owi również :piwa:

Mostek w transporterku był tak ciężki, że nie umiałam go unieść. Nie wiem jak ja go zgarniałam z tej jezdni, albo adrenalina zrobiła swoje

albo tak przytył przez te 2 tygodnie na lecznicowym wikcie.

Pojechalismy dzisiaj łapac koty na terenie szpitala jakieś 70 metrów od bramy znaleźliśmy maleńkie kociaki na srodku ulicy(jest to droga wewnętrzna Szpitala)główny dojazd do izby przyjęć W tym miejscu juz raz sprzątaliśmy przejechanego około 4 miesięcznego kota!.
Maluchy siedziały na srodku ulicy trzasły sie nie uciekały nawet przed naszym samochodem wiec zatrzymaliśmy sie na srodku tak by inne auta nie mogły przejechać bo groziło im to smiercią!!
Podeszliśmy do kociaków nie uciekały siedziały dalej na środku syczały i trząsły sie

Zdjelismy je na bok dalismy im jeść nie jadły siedziały bez ruchu, po chwili przyszły inne koty, które karmimy w tym miejscu i zaczeły syczec i atakowac maluchy!!Więc je odgoniliśmy!
Wyglada na to ze kociaki zostały tam podrzucone chwile przed naszym przyjazdem -bo inne koty ich nie toleruja.
Kotki (mamy) z nimi tez nie było co wskazuje na to ze były tam same.

Maluchy mialy duzo szczescia ze na nas trafiły bo do szpitala jezdzimy o różnych porach i nie codziennie!

Wysłałam bluerat mmsa ze zdjeciem maluchów stwierdział ze maja około 4-5 tygodni i raczej nie miały szan same tam przetrwac jesli zostały podrzucone i inne koty ich nie toleruja.

Maluchy sa obecni u mnie niestety niemam ich gdzie trzymac wiec PILNIE POTRZEBUJA DS LUB INNEGO DT!

JESTEM PEWNA ZE GDYBY KOCIAKI TAM ZOSTAŁY W CIAGU KILKU GODZIN ZOSTAŁY BY PRZEJECHANE lub nie przetwały by nocy!

Z dzisiejszego łapania kociakow na działkach nici złapał sie jeden maluch , który jest za mały na zabieg a po 30 min złapał sie jeż :roll:

dzisiejsze zdjecia maluchów!
Maluchy nadal PILNIE SZUKAJA DT/DS
NIE MOGA WIECZNIE MIESZKAC W TRANSPORTERKU!!

Niestety Zła wiadomosc kotka złapana 29.08.2012 - miała silny koci katar oraz zapalemie płuc, została w lecznicy w celu wyleczenia a nastepnie sterylizacji niestety kotka była bardzo słaba co widać juz na zdjęciu z dnia 29.08 kotka wczoraj w nocy zmarła

Poprosze lub zapytam o dokładne informacje i uzupełnie wątek.
Tak myśle i myśle smutno mi strasznie :-(

w sumie na około 50kotów, które zostały poddane leczeniu i zabiega to pierwsza kotka, która zmarła podczas leczenia nie doczekała sterylizacji, strasznei mi przykro :-(

Widocznie na pomoc było juz za późno:-(

Przykro mi bardzo

, to rzeczywiście pierwszy kot który nam zmarł w lecznicy w ciągu 2,5 roku jak tam pracuję.

viewtopic.php?f=20&t=145830 bazarek ze słodyczami z Holandii

bazarek z piękną ręcznie robioną chustą viewtopic.php?f=20&t=145807

zapraszamy

Dzisiaj udało się złapać dwa koty/ki z działek:-)

Jutro zawioze je do lecznicy.

Przy okazji jutro odbiore z lecznicy dwie kotki, złapane ostatnio na neurologi wieczorem zostana wypuszczone tam skąd zostały zabrane:-)

Kolejne będą po zabiegach, super!

To jest naprawdę świetna akcja! W końcu w Rybniku coś się dzięki Wam ruszyło w kwestii bezdomnych kotów. W tym miesiącu średnio u mnie z finansami ale postaram się coś wyskrobać dla Was.
Na pewno jeśli jest taka potrzeba mogę pomóc fizycznie już teraz. Ja ostatnio znowu zamieszkałam w Rybniku po 11 latach i chciałabym się w miarę możliwości zaangażować w pomoc kotom. Na razie zaczęłam od dokarmiania osiedlowych wolnożyjących, a na zimę otworzę im okienko w piwnicy, przydałaby mi się osoba z doświadczeniem, bo chciałabym moje osiedlowce ciachnąć zanim zrobi się ich więcej, niestety mimo dokarmiania dotknąć się nie dają.
Ostatnio miałam też pomysł na budki dla kotów wolnożyjących - staram się namówić teścia, który jest stolarzem żeby taką budkę zrobił dla mnie po kosztach, jeśli mi się uda to może dałoby radę ustawić na terenie szpitala? albo zamiast tego nieszczęsnego kartonu obok parkingu obok rynku.

Wątek koci rybnicko-okoliczny

Kto przegląda forum