mam jeszcze jednego kolegę, ktory lubi koty... tzn opowiadał mi na uczelni i w ogole, ze ma kotkę, ale teraz jak przyszedł do mnie i widziałam z jakim przyjemnym hmmm uczuciem(?) patrzy na Edzia i go głaszcze i nosi to oooch

jakoś mam szczęście ostatnio :p
"Kiciu słodki" to teraz się pół godziny pobawił i pofukał na mnie jak mu szarpałam wstążeczkę i znów poszedł kimać... czuję niesprzespaną noc i wczesną pobudkę

ale chyba taki dzień dziwny, bo nie ma nastroju jakoś na zabawy, pomiałkuje, pomrukuje, chodzi za mną i krzyczy, a ja nie wiem, co mu... niby się pobawi, ale nie jest to jakieś super intensywne jak potrafi być czasami, ze jego tupanie mogłoby obudzić pół bloku. nawet swoją ukochaną różową myszką pogardził

witam, witam

nie wiem czy takie wszyscy

ot paru stałych bywalców ogląda tego mojego paskudka

moja koleżanka patrząc na niego powiedziała, że powinnam mu dac na imie Omen, a nie Edward xD bo zło mu z pyszcza przemawia