Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
AniHili pisze:Kot - demolka.
Kostucha, mała, kurduplowata kotka. Wszędzie wlezie, wszystko zwali. Jak małpa wspina się po regale, na najwyższą półkę pod sufitem. Zrzuca szkło, durnostojki, a co gorsza uważa to za najlepszą zabawę w środku nocy.
Kradnie gąbki, zatyczkę do wanny, kolczyki i lakiery do paznokci, a później upycha to pod meblami, ewentualnie kitra w skrzyni kanapy.
Połamała kaktusa, tłukąc go łapą.
Powygryzała sadzonki, wykopuje maniacko ziemię z doniczek na balkonie.
Smaruje nosem i łapami wszystkie szyby, jakie ma w zasięgu
Włazi do szafy i sypia na ubraniach, zostawiając tam sierść.
W środku nocy spada na głowy śpiących, bo akurat łapka omsknęła się podczas spaceru po regale.
Jak zobaczy jakiegoś owada...to chrońcie koci bogowie ludzi i wyposażenieDziki galop to standard. Aż do chwili ubicia ofiary, Kostuszka nie odpuszcza.
Kanapa została zdarta "do kości", mimo drapaka.
Zofia.Sasza pisze:Robimy kopię kilku innych wątków. Miało być na poważnie.
neron pisze:- potwierdzam to ze żwirkiem - jest wszędzie, nawet w moim łóżku. ale inna kwestia, że ja sprzątam raz na tydzień
- koty rzygają, namiętnie. najczęściej kłakami.
- wskakują nocami na blaty. rano widać to pośladach
- dodatkowo Filcka ze względu na swoje długie futro potrafi się przysłowiowo "obsr...ć". I co wtedy robi? Myje się kocim zwyczajem? Gdzie tam. saneczkuje przez cały pokój zostawiając na panelach uroczą smugę.
ulvhedinn pisze:
Inny problem. Wyjec.
Zdarzają się koty bardzo oględnie mówiąc - hałaśliwe. Takie co przy każdej okazji obwieszczają światu swoje niezadowolenie/zadowolenie/tęsknotę/radość/chęć zabawy/głód itd PEŁNĄ PARĄ. Niezaleznie od pory dnia i nocy. Jeden z moich tymczasów (nazwany zresztą roboczo Głośnikiem) regularnie wzbudzał we mnie chęć mordu
Lila84 pisze:dobre z tymi saneczkami
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 97 gości