OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

EVA2406 pisze:
kamari pisze:I tak lepiej nerki niż wątróbka

A dlaczego?

Wątróbka wywołuje całą masę chorób, z osteoporozą u kociaków na czele.
Dzisiaj nie mam zdrowia do odszukiwania informacji, wstawię jutro.

Kacperek [*] 02.12.2016 r.

kamari pisze:
EVA2406 pisze:
kamari pisze:I tak lepiej nerki niż wątróbka

A dlaczego?

Wątróbka wywołuje całą masę chorób, z osteoporozą u kociaków na czele.
Dzisiaj nie mam zdrowia do odszukiwania informacji, wstawię jutro.

Dziękuję, bo tego nie wiedziałam. Ja nie lubię żadnych podrobów, więc i moje koty tego nigdy nie jedzą

Pamiętam "niegdysiejszy" wykład Doroty Sumińskiej, przywoływała wtedy wyniki badań, nawoływała do nie podawania i kotom i psom wątróbki. W ogóle podrobów. A jeśli się już musi, to raczej serca i żołądki, choć problemem jest także to, czym drób jest karmiony.
Generalnie wiadomo, że często to co jemy i my do najbardziej zdrowych nie należy.
Podrobów się brzydzę, to taka moja fobia, sama nie jem i zwierzakom nie podawałam i nie podaję, ale z dziewczynkami był taki kłopot, że one do nerek były przyzwyczajone.
Serc ani wątróbki jeść nie chciały, bo próbowałam zamienić choć te nerki.
Na szczęście problem już jest rozwiązany. Nigdy więcej nerek.

Za Babunie :ok:

, a ja lubie wątróbkę z cebulka :oops:

EVA2406 pisze:
kamari pisze:
EVA2406 pisze:
kamari pisze:I tak lepiej nerki niż wątróbka

A dlaczego?

Wątróbka wywołuje całą masę chorób, z osteoporozą u kociaków na czele.
Dzisiaj nie mam zdrowia do odszukiwania informacji, wstawię jutro.

Dziękuję, bo tego nie wiedziałam. Ja nie lubię żadnych podrobów, więc i moje koty tego nigdy nie jedzą

Wątroba to śmietnik chemiczny organizmu najogólniej mówiąc. Ale kawalek od czasu do czasu nie zaszkodzi :wink:

Wczoraj w nocy za zamkniętymi drzwiami pokoju, w którym śpią Ogrynia z Babunią odbyła się jakaś bijatyka. Wrzaski były tak głośne, że się obudziłam. Rysio z Tosią zaniepokojeni przybiegli pod drzwi. Gdy weszłam do pokoju, legowiska były puste. Babunia siedziała schowana w kącie, w którym stoją drabiny, to jest taka domowa kocia kryjówka. Piglunia też się tam chowała gdy jeszcze była dzikuską. Ogrynia była w przeciwległym kącie. Ponieważ Ogrynia pokazała już swoje inne oblicze od tego na wolności, wydaje mi się, że to ona mogła zaatakować Babunię. Nie raz widziałam jak przyłożyła łapką Ryśkowi. Trzeba widzieć jak on się wtedy dziwi, przynajmniej to tak wygląda.
Gdy rano weszłam do pokoju dziewczynek, w legowisku na parapecie miłość kwitła dalej.

to tylko miłosna sprzeczka.... :wink:

Iwonami pisze:
Gdy rano weszłam do pokoju dziewczynek, w legowisku na parapecie miłość kwitła dalej.

I to sie liczy

My też się kłócimy, a rano jest OK :lol:

C'est la vie ....

kwinta pisze:
Iwonami pisze:
Gdy rano weszłam do pokoju dziewczynek, w legowisku na parapecie miłość kwitła dalej.

I to sie liczy

My też się kłócimy, a rano jest OK
C'est la vie ....

Panny najwyraźniej musialy coś ustalić :wink:

Wnerwiły się, dały sobie po pysku i oczyściły atmosferę :ryk:

Jeśli chodzi o te podroby to coś w tym jest, bo raczej koty za nimi nie przepadają. Widocznie same wiedzą, że to syf :roll:

Dzisiaj sytuacja tak wygląda jakby wszystkie nieporozumienia poszły w niepamięć. Choć chętnie dowiedziałabym się o co w tej awanturze poszło.

No to dobrze

, ale pewnie się zmartwiłaś...
:ok:

Iwonami pisze:Dzisiaj sytuacja tak wygląda jakby wszystkie nieporozumienia poszły w niepamięć. Choć chętnie dowiedziałabym się o co w tej awanturze poszło.

Zapytaj

Pytam i pytam, ale nie chcą mi powiedzieć

OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

Kto przegląda forum