Moderator: Estraven
Kaprys2004 pisze:O blatach nie było mowy. Problemem jest tylko spanie w łóżku.
Nie zamierzam natomiast akceptować biegania po stole i części kuchennej. I w tym będę konsekwentna.
VVu pisze:Staraj się nie komentować okrojonych cytatów - bo w tym przypadku może ktoś pomyśleć, że odbieram komuś prawo do decydowania o tym, czy można kotu pozwalać chodzić po blatach kuchennych, czy nie – co jest nieprawdą.
VVu pisze:Nie wiemy, czy założycielka wątku ma coś przeciwko łażeniu kotki po blatach. A jest to o tyle istotne, że gdyby się okazało, że całe mieszkanie sprowadza się do łóżka, wielkiego drapaka (o tym było), blatów kuchennych i kawałka podłogi, to nie wyobrażam sobie jak nauczyć kota do ograniczenia się tylko do połowy tej listy.
VVu pisze:Jeśli cała sprawa nie jest fejkiem, to wydaje mi się, że założycielka wątku nie chce też, by kotka chodziła po kuchni.
Nie zamierzam natomiast akceptować biegania po stole i części kuchennej. I w tym będę konsekwentna.
J.D. pisze:Kaprys2004 pisze:O blatach nie było mowy. Problemem jest tylko spanie w łóżku.
było było...poszukam...
mamNie zamierzam natomiast akceptować biegania po stole i części kuchennej. I w tym będę konsekwentna.
nie tylko blaty ale część kuchenna....![]()
czy dalej uważacie,że kotka powinna zostać u keti??/
issey32 pisze:J.D. pisze:Kaprys2004 pisze:O blatach nie było mowy. Problemem jest tylko spanie w łóżku.
było było...poszukam...
mamNie zamierzam natomiast akceptować biegania po stole i części kuchennej. I w tym będę konsekwentna.
nie tylko blaty ale część kuchenna....![]()
czy dalej uważacie,że kotka powinna zostać u keti??/
Jestem przekonana, że znajdzie się rozwiązanie zadowalające obie strony. Dziewczyna się uczy, również własnych reakcji i możliwości ustępstw. Pomóżmy, a nie dyskredytujmy
J.D. pisze:reasumując:
mieszkanie to pokój z aneksem kuchennym
kotka nie może spać w łóżku i nie może chodzic po kuchni...
zabawa z panią w momencie kiedy pani jest w "domowych ciuszkach" i nie śpi i nie robi jeść...
korytarz i łazienka-to królestwo kotki...
jak będą goście pani jest w ubranku wyjściowym i korzysta z kuchni-goście chodzą do łazienki....
gdzie jest kota w tym wszystkim???
aaaa wiem-leży na parapecie jak sfinks
issey32 pisze:Jestem przekonana, że znajdzie się rozwiązanie zadowalające obie strony. Dziewczyna się uczy, również własnych reakcji i możliwości ustępstw. Pomóżmy, a nie dyskredytujmy
Nie zamierzam natomiast akceptować biegania po stole i części kuchennej. I w tym będę konsekwentna.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 24 gości