Zdjęcie z pierwszej nocki po kastracji:

I z następnego dnia:

Teraz też śpi sobie w kuchni na krzesełku.

Boni gdzieś hasa po dworku.
W ogóle muszę Wam powiedzieć, że moja spanielka straszliwie pilnuje chłopaków. Jak tylko przybiegnie do nas pies sąsiadów to za każdym razem odgania go od kotów, kochana

Boję się o nich niesamowicie

Mam nadzieję, że teraz jak już obaj są wykastrowani to będą się trzymać domu. Do tej pory trzymali się zawsze blisko.
Tutaj taki pan szukał psa, rasy husky. Jeździł po wsi, pytał ludzi, porozwieszali ogłoszenia... Znalazłyśmy go przed wczoraj z mamą, na łąkach, niestety martwego już. Nie wiem czy zagryzły go psy, czy może komuś przeszkadzał i został przez kogoś zabity

Dzwoniłyśmy już do właściciela... Nie wiem czy w końcu zabrali ciało psiaka, czy nie, bo to kawałek od nas.
Kolejna bezsensowna śmierć za którą nikt nie odpowiada...
Na pocieszenie następnego dnia odezwała się do mnie
agusialublin i zobaczyłam zdjęcia kociaka, którego wzięłam kiedyś z działek i miałam na tymczasie. Wyrósł chłopisko !
Pysiaczek, jeszcze na działkach i aktualne zdjęcie z nowego wspaniałego domku:

Dziękuję za tak cudowny domek ! Lepszego bym mu nie wymarzyła !
I jeszcze zdjęcie przystojniaka, którego spotkałam na spacerze, już drugi raz w tym samym miejscu, więc musi gdzieś tam mieszkać. Piękny, wykastrowany kocur

Strasznie, strasznie przytulaśny. Ale jak uznał, że głaskam go w zły sposób to nie zawahał się użyć pazurów
