Tosia i Miecia.Problem Tosi.

I tak się zastanawiam co napisać. wszystko ok, apetyt dopisuje relacje kocio psie rewelacyjne. Miecia w stosunku do wszystkich domowników okazuje coraz większą miłość, nie wiedziałem że z niej taka pyskula ostatnio się zrobiła - na każde słowo odpowiada. Jednak pojawił sie problem opisany w wątku viewtopic.php?f=1&t=144473&p=9077010#p9077010

Hutku, ktoś tam w górze, chyba sobie Ciebie wybrał i naznaczył piętnem "Ratownik braci mniejszych"
:wink:

Nie dasz rady zrobić tamtej koteczce jakiegoś ogrodzenia? Żeby nie atakowała Twojego pieseczka. Jeśli ludzie na działkach dokarmiają koty, to na pewno koty tam wciąż będą. A jak zrozumiałam, Ty na działkę jeździsz sporadycznie, więc kotka w tym miejscu ma spokojny azyl.

No, chyba nie pomogłam

spędzamy tam każdy weekend. Ogrodzenia jako takiego nie da się zrobić. Może sama kotka czując psa wyprowadzi się. Ostatni weekend to dla nas koszmar - zamiast zając się robotą jak to na działce jedno z nas musiało pilnować psa i koty a to naprawdę jest bardzo uciążliwe

Ostatnio Mieci zdarza się robic kupala w różnych miejscach oprócz kuwety. Kuweta sprzątana co drugi dzień. jaka może być przyczyna takiego zachowania? Czy w taki sposób może okazywać swoje niezadowolenie np z powodu niewypuszczania jej na balkon?

podniosę sobie

Może faktycznie chce wyjść? Może trzeba kuwetę sprzątać codziennie? Ja sprzątam codziennie ( przy dwóch kotach wychodzących) Ale jak jest nasiusiane, to żaden nie wejdzie.

Ja sprzątam 2 razy dziennie, a jeśli trzeba, to częściej.
Raz na 2 dni to za mało.

Dzięki. Na dzień dzisiejszy wpadek nie ma, ale i wszelkie zachcianki PANIENKI SĄ SPEŁNIANE. Więc najprawdopodobniej takie zachowanie jest wyrazem niezadowolenia

Królowa Miecia :king:

Kolejne małe kociątko (dziewczynka) zawitało na działkę, jest całe czarne i proludzkie, cały dzień siedziała na kolanach, pięknie mruczała i przez chwilę nie uwagi zniknęła nam z pola widzenia. A byliśmy gotowi zabrać ją do domu nawet zorganizowaliśmy dla niej koszyk na transport. Nie jesteśmy zdecydowani na to aby została u nas na DS ale chętnie przez krótki okres dalibyśmy jej DT. Emi chciała się z nią zaprzyjaźnić i kociątko również. Nie wiem jak to widziałaby Miecia, poza tym Mietka nie ma testów na FIV i inne paskudztwa. W tym widzę problem. Dlatego myślałem że można by kociątko przetrzymać w klatce dla królika, lecz nie wiem co na to Miecia. Kociątko jest malutkie, nie potrafię określić wieku - nie ma już niebieskich oczek, ale ma małe ząbki długość 20-30 cm, miała trochę wzdęty brzuszek. To wyjątkowe kociątko chwyta za serducho, jak moja Mietka. Jesteśmy na siebie źli, że nie udało nam się jej zabrać.