cz.9 Gapusia,Smakusia,Gucio, Ryś-zdjęcia s.86

oKOLICZNOSCI BYLY PROSTE -WIESZALAM ZASLONKI Z KRZESLA-KRZESLO WYWROCILO SIE TAK ,ZE WYBILO DZIURE W swiezo pomalowanej scianie, ja nie mialam czasu na nic-wyladowalam na tym przewroconym krzesle--berwaly 2 palce,klatka piersiowa,udo nogi-piekne siniaki powyzej 10cm -ale najbardziej boli mnie kosc pietowa w stopie i do kolana noga- ale poniewaz nie spuchla i moge obciazac juz-to po prostu jest potluczona,aze ja mam talent do stluczen-to do nasilenia bolu jestem przyzwyczajona-wytrzymam-poruszam sie dostojnym krokiem-zwierzaki zdziwione :twisted:

No dobra napisze wszystko ,jak bylo :twisted:

Ten wypadek mialam wczoraj poznym wieczorem.

Lepszy jeszcze byl poprzedni wieczor-skonczylam malowac kawalek sciany po 2- poszlam spac,o 4.21 strzelilo akwarium na moje swiezo pomalowane panele- mialam potop i rozrywke do rana- humor oczywiscie dostosowany do okolicznosci.
Ktos chce jeszcze zapytac o to jak mi sie spedza ostatni weekend wakacji? :twisted:

mam poprzestawiane rzeczy-w regalach dwoch trzeba bylo ekspresowo wyjac ksiazki,czyli znow musze poukladac. Nie pytajcie jaki mam humor ,bo rzucam k.... rowno.

Z ciekawostek akwa nie powinno bylo strzelic ,a strzelilo w taki ksztaltny zygzak jak przy burzy-szczescie w nieszczesciu ,ze z 128 litrow wody -wylalo sie tylko 40 i ze mam szybki refleks- rzucilam wszystko co sie dalo, by sciagalo wode z paneli.

Teraz jest pat- bo jesli panele sie rozbierze,to sa do wywalenia-brat twierdzi ,ze zamki szczelne i ze nic nie poszlo pod spod-optymista inzynier. No to czekam ,czy racza spuchnac :evil:

Rybki ,krewetki maja nowy ds. Oczywiscie z akwarium jestem wyleczona,a jednoczesnie rozpaczam,bo mi sie przy nim bardzo fajnie odpoczywalo :cry:

Dobra wiadomosc-krewetki i rybki wszystkie zostaly uratowane-brat osobiscie je lapal.

Jestem obolala,wiec czuje ,ze zyje-ide ukladac spowrotem ksiazki.Bo wieczorem mam wieksza ochote. Rudy juz sie nauczyl,ze mam cos nie tka z prawa noga i wskakuje mi tylko na lewa :1luvu:

Podrapana nowa kanapa dzis wstawiona nawet mnie nie wnerwia- kocham moje koty :twisted:

Pozarlam cala czekolade milke na pocieche i wyraznie mi lepiej :kotek:

Anulko, włosy mi dęba stanęły

biedaku

Miałaś akwa postawione na jakiejś piankowej podkładce?
Powinno tak stać właśnie, do tego przy większych akwa trzeba BARDZO pilnować, żeby stało całą podstawą, żeby żaden najmniejszy fragment szkła nie wystawał poza piankę. W przeciwnym przypadku naprężenia sa zbyt duże i dzieje sie właśnie to co opisałaś.
Jeśli nie stoi na piance - niewiele jest szans, żeby stało na idealnym "podłożu". Szafki sa najczęściej drewniane i nierówne, bo drewno pracuje i się wygina.

Aniu, kup sobie w prezencie aluminiową, rozkładaną drabinkę, bardzo Cie proszę.

Mam aluminiowa rozkladana drabinke- jest mniej stabilna na panelach od krzesla-dlatego wynioslam ja dzien wczesniej do piwnicy :roll:

Avian-akwarystyka to tradycja rodzinna u nas-bylo na piance akwarium w formie- nie mialo prawa peknac a peklo- braciszek inzynier tez sie glowi,bo naprezen nie mialo prawa byc-a skoro szyba pekla to byly :roll:

Ja uwazam,ze zostala zlamana pierwsza zasada akwariowa- nigdy nie przemieszczam akwarium-tym razem ze wzgledu na remont podlog ,bylo przeniesione i to mu zaszkodzilo. Pech i tyle.Wszyscy pilnowalismy,by idealnie na piance stanelo i......wyszlo jak wyszlo. Najwazniejsze ,ze rybki i krewetki maja nowy ds

http://dragcave.net/user/beznadziejna

Oj Anulko,biedaku

Jak nie noga to akwarium-128 l :strach:

Jednak ,na Twoim miejscu,to dałabym zrobi fotkę tej nóżce,tym bardziej że,mówisz o bólu pięty,może tam coś się dzieje :roll:

Idż na te RTG,Anulko,plissss... :roll:

Spokojnie mam doswiadczenie w tego typu urazach- po prostu jestem mocno potluczona,ale jest ok :kotek:

anulka111 pisze:Spokojnie mam doswiadczenie w tego typu urazach- po prostu jestem mocno potluczona,ale jest ok

Jesteś jeszcze większym uparciuchem niż ja

IDZ NA TO RTG I TO BEZ DYSKUSJI :evil:

zamęcze Ciebie :twisted:

zobaczysz

anulka111 pisze:Mam aluminiowa rozkladana drabinke- jest mniej stabilna na panelach od krzesla-dlatego wynioslam ja dzien wczesniej do piwnicy

Jakim cudem, rozkładana drabinka, z 4 punktami podparcia może być mniej stabilna niż krzesło? :?:

Ja na krzesło za chiny nie wejdę, raz o mało co się właśnie na krześle nie zabiłam. teraz wchodzę tylko na drabinkę z tą swoją skraksowaną nogą.

kotka doroty pisze: Idż na te RTG,Anulko,plissss...

Idź koniecznie idź

wczoraj byłam na imieninach u rodziny, moja ciocia przyszła z zabandażowaną kostkę - skręcona mówi, kuśtykała, ale chodziła - dobrze, ze potem pojachałą do lekarza, bo ma coś popękane i pozrywane więzadła

kotka doroty pisze:Jesteś jeszcze większym uparciuchem niż ja IDZ NA TO RTG I TO BEZ DYSKUSJI zamęcze Ciebie zobaczysz

ANULKO na rtg marsz :evil:

MariaD pisze:Jakim cudem, rozkładana drabinka, z 4 punktami podparcia może być mniej stabilna niż krzesło? Ja na krzesło za chiny nie wejdę, raz o mało co się właśnie na krześle nie zabiłam. teraz wchodzę tylko na drabinkę z tą swoją skraksowaną nogą.

Nie wiem jakim, ale ja też wolę krzesła :oops:

Po prostu znam swoj organizm -ruszam sie ,jestem obolala,jesli pieta bedzie budzic niepokoj to sie przeswietle- mam rtg kolo miejsca pracy

-bo drabinka ma wezsze te koncowki ,ktorymi sie opiera :roll:

Jestem ponaciagana i obita i tyle.
A na drabinie to sie dopiero niepewnie czuje i na sama mysl ,ze moglabym byc wyzej niz na krzesle to mnie dreszcz przechodzi :roll:

A i klatka mnie boli przy smiechu-wiec chwilowo przyjaciele nie opowiadaja mi kawalow :wink:

cz.9 Gapusia,Smakusia,Gucio, Ryś-zdjęcia s.86

Kto przegląda forum