A więc jesteśmy prawie w komplecie

prawie, bo Artura wywiało na mecz ...
Pan Krzysztof bardzo sympatyczny, chyba ciężko było mu się rozstać z małą. Fibi dostała wyprawkę w postaci reklamówki kociego mleczka, suchej karmy i mokrej i nie było nawet dyskusji, że nie, gdyż to właśnie Fibi lubi i koniec

Ponadto pan Krzysztof zostawił duży gruby ręcznik, bo to kotki, dwie miseczki i mysz...i też moje próby oporu pozostały niezauważone

Otrzymałam instrukcje w której miseczce mleko a w której karma, w którym miejscu kuweta, i co i jak i ile razy dziennie

chłop nie z tej ziemi
Reakcja zwierzyńca:
Milka nafukała, nasyczała i poszła dewastować reklamówkę z mlekiem
Ruda zrobiła noski-noski i tym razem, to ona po cichu została ofukana więc wolała z dala merdać ogonem
Gadżet dostał oczopląsu, siedzi i prowadzi obserwacje
Fotki są całe 3, niestety Rudej i Fibi nie zdołałam złapać

ale nie mogę ich wstawić bo strona wstaw.org nie działa

Jak tylko będzie działała to się pochwale, tym że wreszcie Gadżet siedzi w jednym miejscu

EDIT: NIE WIERZĘ

mała zakuwetkowała, wypiła mleczko i właśnie drynda sobie piłeczką z dzwonkiem

chyba ta aklimatyzacja pójdzie nam błyskawicznie
