I że wymieniamy ząbki i z paszczy śmierdzi?

Dziś miałam pobudkę o 7 rano. Sylwek musiał wyjść na korytarz, po to tylko, żeby usiąść tuż za drzwiami i patrzeć w dal... a ok. 5.30 "szczekał" na gołębie za oknem, ale to tylko na chwilę mnie obudziło.
Daffy pomaga mi mierzyć rzeczy na bazarek:



Trochę miłości siostrzano-braterskiej:

I wczoraj pod wieczór kociaste odkryły wannę









