

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
elape pisze:A czy na 17 spotkanie pod dinozaurem byłoby możliwe? Zanim się zejdziemy, dojdziemy i zorganizujemy to minie trochę czasu, a wieczory są już wczesne i stosunkowo chłodne. Może by tak przyspieszyć? Wydaje mi się, że 16, ostatecznie 17 to dobra pora. Po nocy plątać się po nieznanych działkach?![]()
hidi pisze:elape pisze:A czy na 17 spotkanie pod dinozaurem byłoby możliwe? Zanim się zejdziemy, dojdziemy i zorganizujemy to minie trochę czasu, a wieczory są już wczesne i stosunkowo chłodne. Może by tak przyspieszyć? Wydaje mi się, że 16, ostatecznie 17 to dobra pora. Po nocy plątać się po nieznanych działkach?![]()
jak dla mnie 17 spokorzeczywiście szybko się ciemno i zimno robi.
Marcisz- jak z tym grillem? i czy ktos ma pomysl na wegiel?
Kasia89 pisze:hidi pisze:elape pisze:A czy na 17 spotkanie pod dinozaurem byłoby możliwe? Zanim się zejdziemy, dojdziemy i zorganizujemy to minie trochę czasu, a wieczory są już wczesne i stosunkowo chłodne. Może by tak przyspieszyć? Wydaje mi się, że 16, ostatecznie 17 to dobra pora. Po nocy plątać się po nieznanych działkach?![]()
jak dla mnie 17 spokorzeczywiście szybko się ciemno i zimno robi.
Marcisz- jak z tym grillem? i czy ktos ma pomysl na wegiel?
Skoro grill tak wcześnie będzie to ja również bym się chętnie wybrała z Wami
MIKUŚ pisze:Hidi nie rozumiem Twojego żalu. Dlaczego tak bardzo się złościsz. Przywiozłam sobie kota więc biorę go sobie na tymczas.Czy to jest jakiś problem?
Na pewno ustalę reguły przyjmowania kotów na kociarnię. Jeszcze tylko chwilę pomyślę jak sformułować zasady. Ponieważ mnie teraz nie będzie na miejscu więc muszę to opracować tak by kociarnia nie poszła z dymem.
Mam już opracowanych parę punktów.
Każdy otrzyma regulamin z pewnością.![]()
A co do grilla tego się obawiałam właśnie. Ja mogę dotrzeć na godzinę 17-18 wcześniej nie dam rady. Mapkę wstawię jeszcze dziś jak tam dotrzeć.
hidi pisze:szybka relacja z szybkiego dyżuru- sporo biegunek, u kotków od wiiwii same biegunki, ale koty chyba spoko, choc z poczatku wydawalay mi sie dosc apatyczne. wszystko w kacie mialy przemoczone.
na jedzenie wrzucilam wszystkie koty do woliery poza Bono, Klary, Jozi i Florka- wszystkie szamaly az milo. Bono zjadl podwojna porcje a potem zaczal pic wode, w ktorej mylam miski.
Wokol zlewu syf, kila i mogila- glownie z powodu wody i blota zwirkowego. w ogole jest wilgotno dosc na kociarni- zostawialm zeby sie wietrzylo.
malec z klaty nr 2 (nie pamietam imienia) ma brzydkie oczko.
Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, elmas, Google [Bot] i 75 gości