Kazik jestes uroczy

koniecznie musisz wziac udzial we wrzesniowym konkursie

LSVC-ja tez bym sie na tymczasowanie nie nadawala, zbyt szybko i zbyt mocno przywiazuje sie do zwierzakow. Jak nic, mam 100% pewnosci, ze po wyadoptowaniu mojego potencjalnego tymczasa, nawet do najlepszego na swiecie domku zlapalabym poteznego dola i depreche...

Dlatego bardzo chetnie jesli tylko kiedys bede mogla przygarne jakiegos futrzaka na DS ale na DT nie nadaje sie

Podziwiam ogromnie kazdego, kto tymczasuje,mam ogromny, przeogromny szacun do DT, bo wiem, ile emocji wklada w to, nie sposob sie nie przywiazac, nie pokochac zwierzka, ktorym sie opiekuje, a potem jak sie go oddaje do DS... Swoje trzeba odchorowac. To sie wydaje takie proste, wziac na tymczas, "odchowac" i oddac do adopcji... Pozory myla i to bardzo! Np.Justyna... ktos by powiedzial, ze po tylu latach zajmowania sie zwierzetami, po tylu latach tymczasowania juz powinna "byc twarda"... taaaa.... jasne.... A ona do dzis dnia kazda adopcje odchorowuje, przezywa ogromnie! Za 10 lat tez bedzie tak samo to przezywac, za 15 lat tez... To nie ma znaczenia, ile lat sie w tym "dziala"...
mavi-ja sie co miesiac zarzekam, ze nie bede juz glosowac, bo nie potrafie wybrac, coraz wiekszy problem z tym mam...

Ale jeszcze tylko 2 edycje, moze wiec jakos wytrzymam...