Bo koty muszą być trzy! Co najmniej trzy ;)

Bo jest kolejnosc zainteresowan:
1.zarelko,.......

po drugie zabawa :mrgreen:

I wychowywanie kuriera:

- Pani tu podpisze.
- Najpierw proszę zamknąć drzwi.

Kiedyś Ryży wymknął mi się niepostrzeżenie na klatkę schodową i spędził tam biedak z 15 minut. On lubi sobie pospacerować, ale tylko schodek do góry, schodek w dół. I wszystkie drzwi sąsiadów obwąchuje, bo wszędzie są koty. Raz tylko przebył całe pół piętra i nie chciał wracać - ale w stresie był po dokoceniu Dosią. Teraz raczej przywykł, wie, że nie jest jedynym kotem na świecie.

Jakiego koloru mi brakuje :?:

Kociego, znaczy :lol:

Niebieski?

MariaD pisze:Niebieski?

Niebieski nie, zimny jest. I na kocie wyblakły jakiś :wink:

Edit: Zresztą, niebieściucha trudno znaleźć :mrgreen:

Nikogo oprócz MariaD nie obchodzi mój nowy rezydent?
A foty już mam

Proszę, oto Fufinek

jaaana pisze:Nikogo oprócz MariaD nie obchodzi mój nowy rezydent?
A foty już mam

Proszę, oto Fufinek

Przeszedł mi przez myśl czarny pręgowany, ale uznałam za zbyt banalne.

Zezarlo mi post. Piekny,skad masz?

Pręgowany musi być.

A jeszcze dodam, że ze względu na cenę, raczej z pseudo pochodzi :wink:

Wspanialy

Nie mogłam się oprzeć temu spojrzeniu czarnych ocząt :lol:

Jest sobie kot. Kot, który lubi przebywać w łazience.

Wchodzę do łazienki i widzę kota, siedzącego na spłuczce (no, lubi). Kot jest widoczny z profilu. Siedzi spokojnie, ale ja spokojnie na niego nie patrzę, bo kot jest spieniony. Biała piana wisi mu z pysia.

Zanim na zawał zeszłam, podjęłam próbę ratowania kota. W tym celu musiałam się do kota zbliżyć. W zbliżeniu piana okazała się...
...watą, do której kot się dobrał.

Kot mnie znienawidził, bo przez 15 minut grzebałam mu w gardle sprawdzając, czy nie próbował waty połknąć.

Dobrze, że zamiast zejść na zawał, to zadziałałaś :ok:

Które to takie zdolne? (u mnie wata jest w szafce

)

jaaana pisze:Nikogo oprócz MariaD nie obchodzi mój nowy rezydent?
A foty już mam

Proszę, oto Fufinek

Jaki piękny! :1luvu:

Obie młode mają hysia na punkcie wszelkich torebek. Muszę na nie strasznie uważać. To akurat była robota mniejszej, ale przed większą chowam błyskawicznie wszelkie spożywcze - "otwiera" sobie i wyjada. Na szczęście, ze względu zapewne na arystokratyczne pochodzenie, worków na śmieci nie ruszają.

A Gabryszka mi zawsze sprawdza zakupy i też nieraz przypadkiem jakaś torba się porwie. Sama, oczywiście.

Też zwykle watę miewam w szafce, ale ta była świeżo kupiona i nie zdążyłam schować.

Rudy jest dziurkaczek-dziurkuje tylko uszy reklamowek-za to robi to z wielka zajadloscia,jakby kasowal bilety-tez pilnuje,czy dziurkuje,by nie zezarl

Bo koty muszą być trzy! Co najmniej trzy ;)

Kto przegląda forum