Wrocław. Życiowo mądry Nosek ma wspaniały dom :))

Jak ciocia przyszła dziś na zupę, to Duża spała. Słyszeliśmy z Florką, że ciocia jest za drzwiami, ale Duża nie słyszała, a my nie umiemy otwierać (jeszcze tego brakowało - ciocia). Ale duża weszła w końcu, witaliśmy się, potem miałem zajęcie na oknie, bo musiałem paczeć. Ciocia szybko sobie poszła, a zanim poszła, wymizialiśmy się i pochwaliła mnie, że pyszną zupę ugotowałem. No i jeszcze wycałowała mnie w główkę i wygłaskała łapki.
Nosek

Bo noś to gospodarz... pełnym nosem :ok:

Nosku, jesteś bardzo zdolny, jeśli gotujesz takie pyszne zupki.
Dyzio

tyle atrakcji mnie ominęło, Nosiu :oops:

nie wiem czy padło mi już na mózg czy na oczy :mrgreen:

puszatek pisze:tyle atrakcji mnie ominęło, Nosiu nie wiem czy padło mi już na mózg czy na oczy

Ciociu, wiem, że Wy Duże nie umiecie się tak szybko orientować, jak kotek

Nosek

Wczoraj do Dużej telefonowała Ciocia Ania. Jak to usłyszałem, od razu przybiegłem i pomruczałem Cioci do słuchawki.
Jestem bardzo miłym kotkiem, prawda?
Ciocia kazała powiedzieć Cioci Ani, że co prawda troszkę przybrałem na wadze, ale ciągle jestem strasznie dziki :lol:

Noś

Do mnie Duża mówi czasem "Dzikusku", ale wiem, że to taki żart.
Nosek

Bazyliszkowa pisze:Do mnie Duża mówi czasem "Dzikusku", ale wiem, że to taki żart.
Nosek

Inny Nosek :oops:

Nosek

Miało być "Dyzio" :oops:

Widzisz, jak mi ten prawdziwy Nosek bliski? :lol:

Bazyliszkowa pisze:Miało być "Dyzio"
Widzisz, jak mi ten prawdziwy Nosek bliski?

Wiem, Ciociu.
My się śmiejemy, bo Ciocia Ania mówi, że jestem jeszcze trochę dziki.
Noś

Normalnie takiego dzikuna nigdy nie widziałam :lol:

ciocia

Dzisiaj miałem pełne łapki roboty, smażyłem kotlety dla Dużej i dla cioci.
Nie wiem, czemu Duża powiedziała, że nie mogę dostać tego mięska na kotlety, coś mówiła, że przyprawione. To wysłałem Dużą do sklepu po wołowinę.
Nosek

Tu ciocia Nosia. Wieczorem Noś przysłał mi liścik:
"wszamałem (jeśli mogę się tak wyrazić :oops:

) wołowinkę aż miło. Ale nie łykałem tak szybko, jak musów, tylko ładnie i dokładnie gryzłem. Chciałem wysyłać Ci sms-a, ale duża mówi, że może już śpisz i lepiej napiszemy pw. To napisaliśmy.
I jeszcze się znowu bawiłem z Florką fajnie w >pacanki Pawła i Gawła<.
To dobranoc.
Noś"

Przyprawione kotlety są zepsute i brzydko pachną.
Dyzio

Tylko napiszę, że dzisiaj dawałem cioci noski noski :oops:

i bardzo się miziałem, ciocia była zmęczona, to musiałem pomóc.
I bawiłem się z Florką w pacanki.
Ciocia wspomniała (bo każdy ma jakieś chwile wspomnień), jak byłem bezdomny, przychodziłem rano zjeść, przekrzywiałem główkę i czekałem na śniadanko. A potem szybko jadłem, żeby nikt mi nie zjadł.
Teraz jestem szczęśliwym domowym kotkiem.
Dobrej nocy Wszystkim
Noś bardzo dobrze wychowany

Czy każdy z nas, kotków, był kiedyś bezdomny? Bo ty Nosku, byłeś, ja też byłem. I moja ciocia Bajka była bezdomna i wujek Klakier też (chociaż krótko).
Dziwne.
Dyzio

Florentyna nie była nigdy bezdomna

Tak mówi i duża to potwierdziła. Ale, jakem Nosek, powęszyłem tu i ówdzie na wątkach i proszę, co znalazłem o Królowej Florce:

Choć nie była bezdomna, ale co to za przyjemność być wciśnietą niemal na siłę jakimś Dużym, którzy się po prostu za długo na nią gapili (oj, nie z powodu jej urody, wprost przeciwnie). Wszystkie inne kociaki (takie śliiicne) już zostały "rozebrane", a chłopakowi, który je przyniósł (na bazar - duże wrocławskie targowisko) nie chciało się dłużej tam stać.

To napisała kiedyś duża na wątku jakiejś nieznanej mi Cioci.
Dla porządku dodam, bo duża paczy co piszę, że teraz Florka jest śliczna i kochana i takie tam. No.
Noś

Wrocław. Życiowo mądry Nosek ma wspaniały dom :))

Kto przegląda forum