Raport z rannego dyżuru(sory że tak późno dzisiaj urwanie głowy miałam):
Woliera- w kuwecie biegunka, zjadły głodomory jak zawsze wszystko z wieczornego dyżuru:)
Boxy:
4. Dzicz- zjadła mokre,nową porcję wrzuciłam do transportera
6. Nie zjadł wieczornej porcji kuweta ok,
1. Biegunka, mokre zjedzone, na ścianach boxu rozmazany kał(nie mam pojęcia jak to zrobiły), mały oswojony, matka też bez problemu dała się wziąć na ręce
2. Nielot- niestety nie posprzątałam mu
3. Mira- biegunka,wymioty, zjadła wszystko
Zobaczcie jaki z niej słodziak

- zmieniło się to jak próbowałam ją wziąć na ręce)

5. Bella-biegunka, zjadła wszystko
Nasze agresory rozsypały ziemię z kadzidełek oraz żwirek. Zostawiłam je na "pokojach".
Otworzyłam nową paczkę żwirku nie mogłam znaleźć żadnej otwartej.
Śmieci wyrzuciłam ale nie umyłam podłogi bo spóźniłabym się do pracy.
Umowę odnośnie Rexa podpisałam, jest w teczce, książeczkę sobie wzięłam.
Na grillu mnie niestety nie będzie muszę iść do pracy... wrrr