Zamknięty pers i pingwinek, Pan umarł ['] Pusia w DS.

gosiaa pisze:Uważam że to jest słuszne podejście, z tego co pisała Anna61 koty nie są tam źle traktowane, jeśli są w jakiś sposób zaniedbane wynika to z braku pieniędzy, trzeba zebrać pieniążki żeby móc zabrać kotkę do weta, kupić karmę i wtedy się zobaczy, bo jednak dom to dom.

A co będzie, jak kicia wymagać będzie leczenia, a państwo znowu w ciągu?
Niby dom jest, ale za różowo w nim nie jest. Oby się udało zawieźć kicię do weta :ok:

A dlaczego nastawiać się od razu na nie, że będzie źle, że się nie da :roll:

Trzeba spróbować.

Bo to jest nałóg, bardzo paskudny nałóg. Niestety

Ale próbować trzeba, teraz najważniejsze to zbadać kicię.

kotkins pisze:Anno wpłacę pod koniec tygodnia, jak moi pracodawcy raczą powypłacać mnie.
A raczą napewno bo nie miałby kto dla nich pracować we wrześniu...

Też uważam,że za mało wiemy o tym domu żeby go od razu dyskwalifikować.I o ile pers naprawdę wymaga poświęcenia mu czasu i różnych działań o tyle pingwinek pod nadzorem Anny,weta i z zastrzykiem karmy- powien radzić sobie.
Nawet jeśli nie wypuszczają go warto by było ciachnąć-wiadomo.
Ciekawe skąd się wziął persik w tym domu...pewnie z ulicy...co za czasy!

Dziękuję.

Persik był znaleziony na ulicy 3 lata temu, to samo z pingwinką tyle, że 10 lat temu.

Czym szybciej zorganizujemy jakąś pomoc, tym szybciej tam znowu pojadę.
Potrzebne fundusze na badania kotki,
jakieś jedzenie długoterminowe dla ludzi,
to tak na początek do ruszenia tego tematu.

ruru pisze:
Anna61 pisze:(...)

Nie pamietam czy już było napisane, ale z pingwinką ludzie byli w lecznicy i to tej do której i ja chodzę.
Pani doktór sprawdziła po adresie i byli z kotką 8 sierpnia bo kotka od kilku dni wymiotowała i źle się czuła.
Dostała leki i rachunek za 50 złotych który zapłacili a to przecież niemała kwota jak na takich ludzi.
Mieli się pokazać za parę dni gdyby nie przeszło o zrobić badania ale widocznie już nie mieli kasy na to.
Także Pani nie kłamała, że była w lecznicy, i sama przecież nadmieniła, że kotce dalej coś jest ale pewnie-na pewno nie mają kasy, bo na same badania krwi trzeba 100złotych, bynajmniej ja tak ostatnio zapłaciłam 107zł, za część czerwoną i biochemię, a gdzie tu jeszcze leczenie i odpowiednia karma?

Jeśli jest zbiórka na diagnostykę, leczenie Pingwinki to też chętnie się dołożę

Ruru, ta zbiórka właśnie się organizuje. :ok:

Dziękuję

i zaraz wyślę pw z danymi do przelewu.

Ja też poproszę. Dużo nie mogę, ale chociaż parę złotych.

Anna61 pisze:bo na same badania krwi trzeba 100złotych, bynajmniej ja tak ostatnio zapłaciłam 107zł, za część czerwoną i biochemię, a gdzie tu jeszcze leczenie i odpowiednia karma?

Aniu, ta Wasza Pani wet. jest raczej droga :roll:

Może by poszukać tańszego weterynarza, to wtedy na karmę czy inne potrzeby więcej zostanie ze zbiórki ? Ja nigdy nie płacę u mojej pani wet. za takie badania więcej niż 50 zł. W ubiegłym tygodniu robiłam badania mojej Kimisi, zapłaciłam za pełną morfologię i biochemię 45 zł. Lecznica Sfora, Przybyszewskiego 12.

Pisiokot, a to dobra lecznica? Polecasz ją?

Wiem że swego czasu Ania przyjeżdżała ze swoimi zwierzakami do Siedla, pewnie m.in. ze względu na ceny w Pabianicach, bo rzeczywiście są x2.

Erin pisze:Pisiokot, a to dobra lecznica? Polecasz ją?

Oczywiście, cała moja siódemka jest pod opieką dr Pacałowskiej od ponad sześciu lat. Ile zabiedzonych tymczasów ze schroniska pomogła nam wyratować to nawet nie zliczę. Pani dr jest osobą znaną w Łodzi i cieszy się bardzo dobrą opinią.
Badania dla tej lecznicy robi laboratorium "Zwierzak". Nawet jeśli dla nas p. Ewa ma cenę promocyjną (jako dla stałych klientów) to pewnie komuś innemu policzy co najwyżej kilka złotych więcej.
Poza tym lecznica znajduje się akurat od strony Pabianic, jest dobry i szybki dojazd z tamtej strony.

Erin pisze:Ja też poproszę. Dużo nie mogę, ale chociaż parę złotych.

Dziękuję Iza :1luvu:

pisiokot pisze:
Anna61 pisze:bo na same badania krwi trzeba 100złotych, bynajmniej ja tak ostatnio zapłaciłam 107zł, za część czerwoną i biochemię, a gdzie tu jeszcze leczenie i odpowiednia karma?

Aniu, ta Wasza Pani wet. jest raczej droga Może by poszukać tańszego weterynarza, to wtedy na karmę czy inne potrzeby więcej zostanie ze zbiórki ? Ja nigdy nie płacę u mojej pani wet. za takie badania więcej niż 50 zł. W ubiegłym tygodniu robiłam badania mojej Kimisi, zapłaciłam za pełną morfologię i biochemię 45 zł. Lecznica Sfora, Przybyszewskiego 12.

Ania, to zależy jeszcze od ilości robionych badań niestety, bo każdy parametr kosztuje.
Lecznica Sfora to moja ulubiona lecznica(wetka :1luvu:

), tyle że w Łodzi.

Na badania pójdę do innej lecznicy gdzie robią je na miejscu i nie wysyłają, no chyba że jakieś inne trzeba by było zrobić.

gosiaa pisze:Wiem że swego czasu Ania przyjeżdżała ze swoimi zwierzakami do Siedla, pewnie m.in. ze względu na ceny w Pabianicach, bo rzeczywiście są x2.

Stare czasy. :wink:

Wrzucam tak dla ew. porównania jakie badania Kimka miała za te 45 zł:

WBC 9.3 10^3/μl 5.5-19.0
RBC 8.44 mln/μl 6.5-10.0
HGB 12.0 g/dl 8 - 15
HCT 46.5 % 24 - 45
MCV 55.1 fl 39 - 55
MCH 14.2 pg 13 - 17
MCHC 25.8 g/dl 22 - 41
PLT 245 10^3/μl 200 - 600
kwasochłonne 5 % 2 - 12
granulocyty segmentowane 57 % 35 - 75
granulocyty pałeczkowate 2 % 0 - 3
limfocyty 34 % 20 - 55
monocyty 2 % 1 - 4

ASPAT 59,7 U/l 6 - 44
ALAT 71,4 U/l 20 - 107
AP 11,5 U/l 23 - 107
mocznik 66,3 mg/dl 25 - 70
kreatynina 1,47 mg/dl 1 - 1,8
białko całkowite 8,03 g/dl 6,0 - 8,0
glukoza - 46,8.

Ale to oczywiście Ty Aniu zdecydujesz gdzie będzie Ci najlepiej i najwygodniej. Masz tyle kotów i obowiązków, że nie zawsze możesz pozwolić sobie na wyprawy do Łodzi. Czasem warto zapłacić i więcej, a żeby było szybciej i na miejscu.

WOW, faktycznie sporo :ok:

Nasza lecznica też nie jest droga, ale za tę cenę miałabym całą morfologię i 2 wskaźniki z biochemii.

pisiokot pisze:Ale to oczywiście Ty Aniu zdecydujesz gdzie będzie Ci najlepiej i najwygodniej. Masz tyle kotów i obowiązków, że nie zawsze możesz pozwolić sobie na wyprawy do Łodzi. Czasem warto zapłacić i więcej, a żeby było szybciej i na miejscu.

Przeważnie na badania jeżdżę do Łodzi, ale z kotem takim, że mogę jechać i czy mam na paliwo.
Jak coś nagłego to idę do nas do jednej z lecznic.
Co do cen, to w Łodzi za profil hormonalny dla Buni zapłaciłam 100zł, a już u nas 60, także trzeba szukać i pytać bo ceny nawet w cenniku mają różne.
U nas na Moniuszki jest dobrze wyposażona lecznica http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=& ... KDXho6-7GQ
i tam pójdę prawdopodobnie z pingusią jak tylko zbiorę chociaż na jej badania.

Zbierzemy, na pewno :ok:

Zamknięty pers i pingwinek, Pan umarł ['] Pusia w DS.

Kto przegląda forum