MIŁKA NADZIEJA RADOŚCI- CZ.V

Karolek(ona) pisze:ja mam jedna piwnice ale nie chodzę tam, wyniosłam tam po przeprowadzce co nie potrzebne i już nie łażę raczej - szczury tam jak jamniki są

jakby u nas takie stworzonka były , to bym też już tam nie polazla :mrgreen:

Kiedys dawno temu też jakis czas nie chodizlam do piwnicy , bo TZ tam trzymal węża.

Danusia pisze:
Karolek(ona) pisze:ja mam jedna piwnice ale nie chodzę tam, wyniosłam tam po przeprowadzce co nie potrzebne i już nie łażę raczej - szczury tam jak jamniki są

jakby u nas takie stworzonka były , to bym też już tam nie polazla
Kiedys dawno temu też jakis czas nie chodizlam do piwnicy , bo TZ tam trzymal węża.

ula-misia pisze:
Danusia pisze:
Karolek(ona) pisze:ja mam jedna piwnice ale nie chodzę tam, wyniosłam tam po przeprowadzce co nie potrzebne i już nie łażę raczej - szczury tam jak jamniki są

jakby u nas takie stworzonka były , to bym też już tam nie polazla
Kiedys dawno temu też jakis czas nie chodizlam do piwnicy , bo TZ tam trzymal węża.

znałazł go. Nie był duzy, ale jednak :evil:

. Dobrze ,że w piwnicy było akwarium po myszkach, więc w nim go trzymał. Potem zaniósl do ZOO.

Danusia pisze:
ula-misia pisze:
Danusia pisze:
Karolek(ona) pisze:ja mam jedna piwnice ale nie chodzę tam, wyniosłam tam po przeprowadzce co nie potrzebne i już nie łażę raczej - szczury tam jak jamniki są

jakby u nas takie stworzonka były , to bym też już tam nie polazla
Kiedys dawno temu też jakis czas nie chodizlam do piwnicy , bo TZ tam trzymal węża.

znałazł go. Nie był duzy, ale jednak . Dobrze ,że w piwnicy było akwarium po myszkach, więc w nim go trzymał. Potem zaniósl do ZOO.