dziękujemy Cioci
Totuś nadal jest osowiały...
nie bardzo ma apetyt, trochę jedzenia i wody mu dziś rano wmusiłam,
nie ma dużego pęcherza, ale często lata do kuwety i "kropelkuje";
nie boli go chyba tak jak wczoraj dzięki nospie, bo pozwala sobie dotykać brzuszek, no ale jest naprawdę biedny. Niedługo dzwonię do weta i coś postanowimy- czy cewnikować, czy nie. Tylko, że mi się wydaje, że w tym pęcherzu za mało jest moczu do cewnikowania... A może to jakieś zapalenie pęcherza, może antybiotyk?