Kociaki złapane, mamusia-niestety musi wrócić na ulicę :(

Kikunia jest piękna, a Sucharek kochany :1luvu:

Dobrze, że udało się z oczami Fridy :ok:

Oby udało się jak najszybciej znaleźć przyczynę choroby i wyleczyć maleńką :ok:

issey32 pisze:A badanie kału Kika miała robione?

Dziś kupka została pobrana. Jak się uda dołożymy jutrzejszą i bladym świtem damy zbadać.

Dziś wet została poinformowana o nicieniach. Powiedziała, że właśnie o tym cały czas myśli. Tym bardziej, że Kika ma też wylew w oczku nadal, a wiadomo, że ONE mogą byc wszędzie.
Rano miała 36,7 stopni , u wet niedawno 37,3 .
Temperatura zaczyna spadać niepokojąco. Wieczorem pewnie znowu skoczy do 40 .

JAK DIAGNOZOWAĆ NICIENIE ??? JAK LECZYĆ ???

http://www.greendale.co.uk/lungworm_dogs_cats.html
Z tej stronki:
Specific Treatment
Below are some suggestions for treatment, but data sheets should be consulted for correct dosage
Advocate (Imidacloprid/Moxidectin): Treat once (is a spot-on), re-examine 30dyas later and apply second treatment if necessary
Fenbendazole: 50 mg/kg PO for 7 days
Milbemycin oxime: 0.5 mg/kg PO
Ivermectin: 0.2 mg/kg SC weekly for 2 weeks
Supportive Treatment
Use appropriate supportive care based on the clinical signs
Severe dyspnoea and ascites may occur post-treatment, necessitating the use of broncho-dilators, expectorants, and/or diuretics for a short time

Adwokat (Imidakloprid / Moksydektyna): Leczenie raz (spot-on), badanie ponownie 30 dni później i zastosowanie powtórnego leczenia w razie potrzeby
Fenbendazol: 50 mg / kg, w ciągu 7 dni PO
Oksym milbemycyny: 0,5 mg / kg PO
Iwermektyna: 0,2 mg / kg, podskórnie co tydzień przez 2 tygodnie

Leczenie podtrzymujące:
Stosować odpowiednie leczenie podtrzymujące na podstawie objawów klinicznych
Mogą wystąpić ciężkie duszność i wodobrzusze po kuracji, które wymagają stosowania rozszerzadła oskrzeli (czyli, substancji, która rozszerza oskrzela i oskrzeliki, zmniejszając opór dróg oddechowych i zwiększając przepływ powietrza do płuc), wykrztuśne i/lub diuretyków przez krótki czas

Znalazłam takie info:

Jana pisze:"Przerabiałam" nicienie płucne, choć nie bezpośrednio u moich tymczasów. Tłucze się to fenbendazolem - ale długo! Z tego co pamiętam to (edit) 2 tygodnie codziennie dostawały, dawek nie pamiętam, ale był wątek na forum.

edit

viewtopic.php?p=4414788#p4414788

Jana pisze:Kociaki u Kasi_S i u Marty Chruściel miały nicienie płucne, niezwykle rzadko spotykane w Polsce. Kociaki z dwóch różnych źródeł są
Pasożyty zostały wykryte dopiero po badaniu kału w Niemczech. Odrobaczanie w takim wypadku to 14 dni fenbenatu non-stop, dlatego nie polecam tego bez upewnienia się, że to te robale.

Na zdjęciach rtg wychodziły koszmarne płuca, cieniowały jak wątroba. Przed genialnym pomysłem jednej z wetek (nicienie) obstawiane było mega zapalenie płuc.

A jeżeli to "tylko" fluki z którymi nie radzą sobie antybiotyki, rozważcie podanie sumamedu. Moje klony dopiero po tym leku wyszły z ciągnącego się miesiącami kk. W razie czego - polecam tabletki dzielone gilotyną do leków, syrop jest koszmarnie gorzki i trudno się podaje.

I jeszcze z tej samej strony:
Diagnosis:
Definitive diagnosis requires the demonstration of L1 larvae in the faeces using the Baermann sedimentation technique. In suspected lungworm infections, due to the intermittent nature of shedding of the larvae, it is suggested that in order to exclude the diagnosis it is necessary to examine multiple faecal samples over a 1 week period. Larvae can also be demonstrated in BAL samples, but this technique is less sensitive and false negatives are common.

Diagnoza:
Ostateczne rozpoznanie wymaga wykazania larw L1 w kale z wykorzystaniem metody sedymentacyjnej Baermanna. Przy podejrzeniu larw w płucach, w związku z ich okresowym występowaniem, sugeruje się, w celu wyeliminowania rozpoznania, zbadanie wielu próbek kału w ciągu 1 tygodnia. Larwy można wykazać także za pomocą BAL (ang. bronchoalveolar lavage; płukanie oskrzelikowopęcherzykowe) ale technika ta jest mniej czuła i wyniki fałszywie ujemne są powszechne.

Z tego co pamiętam to to na nicienie robi chyba tylko idexx. Skontaktuj się na pw z Marzenia11, dorota 13 lub ariel - one to przerabiały. Włącznie z leczeniem fenbendazolem. I kciuki cały czas za Kikę oraz buziaczki dla Sucharka za takie pieszczoty. One są Kice na pewno potrzebne.

Dzięki za wszystkie info. Szukajcie, każda rada sie przyda.
Dostałam od Marty z FB namiary na P. Doktór z Warszawy i pogadałam na temat Kici. Wiem, co robić, czego nie robić, to jakaś wspaniała osoba, poświęciła mi swój niedzielny czas i rozmawiała jak równy z równym . Nie tak, jak u nas. Nasi to maja nas za idiotów, nic nie powiedzą, co dają, co może być, dlaczego....Dowiedziałam się różnych rzeczy, które bardzo przydadzą się na przyszłość.

Ni i tradycyjnie, żeby nie było, że niedziela, a jasdor sobie odpoczywa
WSZYSTKIE GREMLINY GORĄCZKUJĄ, ponad 40 stopni temp. Na szczęście wetka kazała je dostarczyć i dała leki. Jeden kociak okulał na przednią łapkę, szylkretce tak, jakby sparaliżowały cały tył. Nie dała rady się ani podnieść , a ni chodzic o własnych siłach.
NORMALNIE JAKAŚ MASAKRA !!!!
Ledwo pozbyłyśmy się jednego długu u wetki, już rośnie następny

6 chorych kotów generuje ogromne koszty

Przed Kiką konieczne badania, bez których dalej nie ruszymy. Kupę i RTG zrobimy bez problemu, ale biochemia to już kłopot, bo wetka jest wyjechana na tydzień, a komu innemu oddać kota do pobrania krwi, na dodatek takiego wycieńczonego - u nas nie ma opcji. A P. Luiza nie kazała czekać, zrobić jak najszybciej. No i RTG - zrobić nie problem, ale z tego, co mówiła, ważniejszy jest bardzo doświadczony wet do odczytania zdjęcia.
Żadna z nas nie da rady jechać teraz do Rzeszowa, żeby się tym zająć. Tym bardziej, że na jednej wizycie się nie skończy.

Gremliny zmieniły lokal, może i stres mógł przyczynić się do tego, ale w niewielkim stopniu, nie tak, żeby gorączka była ponad 40 stopni. Może dopiero coś się rozwija. Odrobaczane jeszcze nie były.

Kika ani lepiej, ani gorzej. Spada temperatura, ale za bardzo, a tego boję się, jak diabeł święconej wody.

Wysoka gorączka i kulenie - to może być calici.

Kciuki za zdrowie wszystkich kotków i Twoje, bo strasznie ciężko jest, jak kilka kotów zachoruje naraz.

Myślałam, że chociaż w niedzielę wypiję spokojnie kawę sobie, ale gdzie tam.....
Jeśli calici to może dopiero początek, bo żadnych innych objawów nie mają na razie oprócz tej wysokiej gorączki, jeden kuleje, drugi nie chodzi tyłem . Podobno z gorączki może tak być. Mam nadzieję, że szybko z tegp wyjdą. Jeszcze wczoraj wieczorem nic kompletnie im nie było.
Na szczęście mają wielkie apetyty i pustoszą miseczki. Dostają oprócz karmy całkiem pyszne domowe jedzonko w postaci kurczaczka z marchewką i rosołkiem.
Jakby mnie długo nie było - znaczy, że poszłam się dobić