Ja tez sobie Rudego nie wyobrażałam - i wcale nie jest z nim tak różowo
W drugi dzień zaparł się w budce, jedna stewardka go ciągnęła, druga próbowała z niego zdjąć budkę

Wszystko oczywiście przy akompaniamencie burczenia i warczenia
Rudy się coraz pewnie czuje na wystawach i na coraz więcej sobie pozwala

Ale i tak na to co było 2 lata temu, to postęp jest niesamowity - on na początku nie pozwalał w ogóle na branie na ręce - od razu gryzł i drapał ...
Młody zgadza się na wszystko - w końcu Niemiec
