» Czw sie 23, 2012 22:53
Re: Felusia ćwiczyła wczoraj na bieżni.
Dziś Felusia 'przeszła' 100 metrów na bieżni, powinna być z siebie dumna, ja jestem.
Kota przypięta na szelkach, bieżnia uruchomiona na najniższych obrotach, rehabilitant podtrzymuje tylne nóżki w pachwinach i idziemy.
O przepraszam, ja też brałam czynny udział pełniąc kluczową rolę naganiacza. Siedziałam u frontu bieżni z pikającą myszką na wędce, z nęcącymi chrupkami w drugiej ręce.
Później Felusia była bardzo spokojna i poddawała się ćwiczeniom bez marudzenia. Natomiast po przyjeździe do domu wstąpił w Nią diabeł i do teraz roznosi Ją energia. Musi odreagować cały dzień.
Nawet nie próbuję teraz podejmować prób masażu, nie wysiedziałaby na miejscu ani chwili.