Fundacja JOKOT - odczuwamy niedobór kierowców!

O, Felviś ma kolegę, jopop pewnie nie posiada się ze szczęścia? A tak serio, to lipa

. Pokaż go chociaż, co?
O ile wiem to próby napędzania samochodu moczem się nie powiodły

Aga, a może ty w ogóle NIGDZIE samochodem nie jeździj

?
Prosimy o fotki tego FeLVika, to dam jakieś info na fb, że pilnie dt/ds poszukuje. że też plusowy musi być

Jasne, przerzucę się na pekaesy. Ode mnie "transludem" do roboty jakieś drobne dwie godziny bym tylko jechała. Kosząca propozycja.

Młody dostał imię Kołek (sorki, polskich liter na telefonie nie mam). Zbunkrowany chyba pod piecem albo za pralka, dam mu chwilkę spokoju i spróbuję fotnąć. Ale uroda powalająca - biało-bury jest. Oczy zaczerwienione, sierść brudna, brzydka. Za to przytulał się i mruczał w czasie wizyty w lecznicy...

No dobrze, to może jednak wróćmy do sikania po kątach i innych takich.
Bo merytoryczność tego wątku zaczyna mnie przerastać

Agneska pisze:Ech, takie mam meritumy, ze mi sie odechciewa pisac.

Pestka (mala sunia ze stacji benzynowej, po sterylce) ma TDT tylko do weekendu. Ktos by sie ulitowal pls?
W moim garazu poki co stacjonuje Pudiszon, przechodzimy przez dom tylko na smyczy, ale wszystkie koty w tym momencie "tak na wszelki wypadek" ewakuuja sie na pieterko. Co odwazniejsi jak Lucek zostaja na lodowce albo z polpietra przygladaja sie wlochatemu potworowi. W czasie weekendu planuje dluzsze pobyty psa na salonach i obserwacje kocio-psich relacji. Moje wlasne koty mieszkaly z psem, ale zdominowaly spokojna olbrzymke, a Pudliszon jest mlody i strasznie szybko sie przemieszcza.

No i nieco pseudofilozofii. Ma ktos patent jak jezdzic samochodem bez odwiedzania stacji benzynowych? Dzisiaj znalazlam - dla odmiany - koteczka. Lazil od nocy do popoludnia po stacji, namolnie zaczepial ludzi, ale jakos bezskutecznie. A ze akuraty bylam w drodze do weta i mialam dyzurna torbe, to sie zalapal. Mlody jest, okolo poltora roku, pelnojajeczny. W gratisie ma FELV plus. Kurde, zeby sobie zrobil fiva, to bym nie marudzila, w koncu "specjalizacje" zaraz zrobie. Ale nie, test jak byk dodatni nie w tym miejscu. Nie uspilam. Nie wypuscilam. Kibluje.

Rozważasz pracę w domu, bez rozjazdów?

Daj znać jak i kiedy oraz gdzie pojawią się fotki kotecka. Na razie pozostaje mi tylko trzymać za Was kciuki :ok:

Maly jest rozczulajacy - wziety na rece wtula sie, mruczy, po czym usypia w ramionach. Jak na swieze znalezisko, to dosc szybko sie spoufala...

Podejrzewam że Agneska pozbawiona auta, jeździłaby, zamiast damskiej torebki dumnie wymachując transporterkiem. W końcu pojemny kuferek jest, wszystkie szminki, perfumy, klucze, telefony, koty, chusteczki itp się zmieszczą :lol:

Aga, chyba właśnie odkryłaś niszę rynkową :!:

Jest od zatrzęsienia sklepów w internecie, z dostawą do domu ale żaden jeszcze nie oferuje dowozu paliw. No chyba że miałabyś auto na etanol :mrgreen:

"Dzień dobry, pięćdziesiąt litrów dziewięćdziesiątkipiątki poproszę na adres ......."

Ja już od dawna mówię - uwiązać tę babę do kaloryfera, niech się nie szwenda po mieście :evil:

Na benzynce też się oszczędzi...

Tylko zróbcie zrzutę na moje utrzymanie, a ja chętnie posiedzę ze zwierzątkami w domu :mrgreen:

Rano mały Kołek przywitał mnie leniwie podnosząc się z posłanka, w moim towarzystwie pochrupał suche i jeszcze chętniej wsunął indykową animondkę. Jak się domyje, to będzie całkiem przystojny. :wink: