Zostałem znaleziony 16 kwietnia na ulicy we Wrocławiu. Moi poprzedni duzi postanowili się po mnie nie zgłaszać....
Nie rozumiem dlaczego, bo jestem rocznym i przemiłym, kastrowanym kocurkiem, który za samo spojrzenie odwdzięcza się głośnym mruczeniem.
Uwielbiam się głaskać i leżeć na kolanach godzinami.
Uwielbiam się też bawić a najbardziej gonić za laserem.
Pan doktor powiedział, że jestem zdrowy.. potrzebuję jednak troszkę czasu na powrócenie do pierwotnej wagi.