Alem się wkurzyła dzisiaj.
Po raz kolejny słyszałam odgłosy gryzących się psów. Nie wytrzymałam i zadzwoniłam do tozu z prośbą o interwencję, bo widać że babsko sobie z nimi ewidentnie nie radzi. Generalnie na wychowanie psów baba ma wyrąbane. Dzisiaj widziałam na własne oczy jak okładała wyrywające się psy po głowie 'by się uspokoiły'. Na osiedlu figuruje już jako 'idiotka z psami', bo zamiast odejść gdzieś dalej to ta stoi jak jakiś ułom i udaje, że nie widzi, że jej psy się nawzajem gryzą i jeszcze próbują doskakiwać do innych psów. Nie daj losie, któregoś dnia ich nie utrzyma i nieszczęście gotowe.
