kociaki nadal bezdomne a ja jestem bezsilna dałam ogłoszenia i nic a one siedzą w klatce i rozpaczliwie miauczą rwą się do zabawy swobody aż serce się kraje czasem 2 wypuszczam ale później mam problemy ze złapaniem więc unikam tego..są przekochane niczym maskotki można je nosić przytulać całować po brzusiach pięknie mruczą niekiedy nawet wtedy gdy się do nich tylko mówi...
tak było z nimi że gdy mi ktoś podrzucił albo znalazłam to szukałam im domu a gdy już długo ich nikt nie brał to przyzwyczajałam się i zostawiałam w tym wypadku już tak nie może być
jeden domek dla tej szarej koteczki jest fajny bo będzie towarzysz ciepły i doświadczone osoby no ale pewność będzie dopiero w piątek jak już pojedzie...no a reszta czeka i męczy się w klatce...