Melduję, że wszystkie kociaki Majeczki już są w nowych domkach. Wczoraj jako ostatni pojechał Jasiu - ma ślicznego czarnego kolegę, który okazał się bardziej przestraszony przy zapoznawaniu niż Jasiek. Jaś zwiedzał każdy kąt nowego mieszkania, nie przejmując się towarzyszem.
Czarny Gucio (na początku najmniejszy i najbardziej nieporadny), okazał się w nowym domu małym diabełkiem

Podobno strasznie szaleje i nie daje spać w nocy. Opiekunowie celowo męczą go wieczorem, żeby móc przespać do rana
Bunia (teraz Poli) już po kilku dniach zaprzyjaźniła się z rezydentką. Dostałam zdjęcia, gdzie ładnie śpią tuż obok siebie

Małgosia (teraz Lenka) już podczas pierwszego spotkania z nową opiekunką wpakowała się jej na kolana i zasnęła. Noc też spędziła przytulona i podbiła tym serce opiekunki. U niej od początku dało się zauważyć, że będzie bardzo proludzkim kotkiem.
Z kolei Śnieżka u nas w domu najczęściej rozrabiała i mało interesowała się "człowiekami", a w nowym domu (jako jedynaczka) okazała się wielkim pieszczochem. Poza tym dalej we wszystkim znajduje zabawę i bardzo podobno lubi się wysoko wspinać oraz asystować przy różnych czynnościach opiekunów - w kuchni i łazience także.
Teraz pozostaje jeszcze zająć się porządnie mamą Mają. Już ładnie przytyła i jest wreszcie proporcjonalną kicią, a nie workiem kosteczek. Ponadto odkąd nie ma na głowie wychowania tylu dzieci, to wychodzi z niej kociak. Kiedy był jeszcze w domu Jaś, to ciągle bawili się razem - całkiem jak rodzeństwo, a nie mama i synek. Została dwa razy odrobaczona, w tym raz profenderem, bo ciężko było coś ją podtuczyć.
Jeszcze nie jest zaszczepiona i wysterylizowana. Możecie mi poradzić jak to zorganizować? Chyba najpierw szczepienie? Rujki o dziwo jeszcze nie zaobserwowała u niej. Zastanawiam się też, czy jest szansa na tańszą sterylkę? Na talon chyba się nie załapie, bo nie jest to dzika kotka z ulicy?
Na koniec chciałabym bardzo podziękować, szczególnie turkawce

, za pomoc w ogłaszaniu i szukaniu domków
A jakbyś wrzuciła linka do zdjęć kociaków, które u mnie robiłaś, to chętnie podesłałabym go nowym domkom, pewnie się ucieszą 