Moja walka - WYGRALISMY :)- chyba mamy lokatora...

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Sob cze 23, 2012 19:11 Re: Moja walka - musze sie wyzalic :(

nazira pisze:Nie wiem co komu szkodza.
Problem kotow sikajacych na schodach istnial juz zanim sie tu wprowadzilismy.

Wracajac do sasiadow : ostatnio moj maz rozmawial z synem pewnej starszej pani mieszkajacej na pierwszym pietrze . Podobno sasiedzi "maltretowali " ja psachicznie dwa lata. Teraz jest nieco lepiej ale inwektywy i zostawianie np. odchodow na wycieraczce to normalka ...

EDIT : Te koty leja gdzie popadnie niestety, nie tylko na nasza wycieraczke

Czyich odchodów? 8O 8O 8O
może ludzkich?
Co to za egzemplarze tam mieszkają 8O
wiesz, u mnie, w Polsce, we Wrocławiu, niedawno sąsiad powiedział do mnie, kiedy karmiłam bezdomnego kota "proponuję, żeby pani sobie te wszystkie koty zabrała do domu". Pomyślałam wtedy: ciekawe, co by było, gdybym miała 30, 40 kotów w domu. Jak bardzo by wtedy jazgotał.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob cze 23, 2012 19:52 Re: Moja walka - musze sie wyzalic :(

MalgWroclaw pisze:wiesz, u mnie, w Polsce, we Wrocławiu, niedawno sąsiad powiedział do mnie, kiedy karmiłam bezdomnego kota "proponuję, żeby pani sobie te wszystkie koty zabrała do domu". Pomyślałam wtedy: ciekawe, co by było, gdybym miała 30, 40 kotów w domu. Jak bardzo by wtedy jazgotał.

Trzeba było zapytać, co za bezmózg :evil:

Lemoniada

Avatar użytkownika
 
Posty: 12924
Od: Pon maja 29, 2006 18:56
Lokalizacja: Białystok /Warszawa

Post » Sob cze 23, 2012 19:54 Re: Moja walka - musze sie wyzalic :(

Lemoniada pisze:
MalgWroclaw pisze:wiesz, u mnie, w Polsce, we Wrocławiu, niedawno sąsiad powiedział do mnie, kiedy karmiłam bezdomnego kota "proponuję, żeby pani sobie te wszystkie koty zabrała do domu". Pomyślałam wtedy: ciekawe, co by było, gdybym miała 30, 40 kotów w domu. Jak bardzo by wtedy jazgotał.

Trzeba było zapytać, co za bezmózg :evil:

Nie pytałam (jak człowiek pyta, może niestety spodziewać się odpowiedzi), tylko poleciłam lekturę ustawy o ochronie zwierząt.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt cze 29, 2012 19:24 Re: Moja walka - WYGRALISMY :) - Pytanie o konia

UADLO SIE - przyznano nam kredyt!!!!
Wyprowadzamy sie :lol:
Nasze psy beda mialy 1500 m2 dzialki do latania, nasze koty wlasna woliere i w koncu beda bezpieczne.
A teraz nieco z innej beczki:
Spotkalam dzis znajomego, ktory pracuje w stajni koni wyscigowych. Od slowa do slowa powiedzial mi, ze na sprzedaz w bardzo atrakcyjnej cenie jest trzyletnia klaczka. Wlasciciel jest juz wiekowy, teraz umarla mu zona i nie ma sie kto konikiem zajmowac. Mloda jest na rozchodzeniu, dopiero trzy razy biegla, jest niesmiala, spokojna i kochana. W zasadzie nie wiadomo jeszcze co z niej bedzie, czy bedzie chetnie biegac czy nie... Bardzo mi zapadla w pamiec. W przyszla sobote jade tam troche sie z nia zapoznac, moze i wsiasc na nia... Ja, po upadku z konia, koni sie boje, ale amstaffow tez sie kiedys balam...

Moje pytanie : Jakie warunki techniczne musi spelniac obejscie zeby moj kon czul sie u mnie dobrze ?
Postawienie ogrzewanego boksu nie jest problemem, interesuje mnie wielkosc dzialki... :oops:
Jest jeszcze opcja wynajecia boksu w czyjejs stajni...

nazira

 
Posty: 2400
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Sob cze 30, 2012 2:09 Re: Moja walka - WYGRALISMY :) - Pytanie o konia

1500m minus dom i woliera dla kotow, jakis podjazd itp - to kon za dobrze nog nawet nie wyprostuje, zwlaszcza wyscigowy. Kon absolutnie nie powinien byc sam. jesli kupisz to raczej daj ja gdzies do hotelu, bedzie miala fachowa opieke i towarzystwo, tylko wybierz taki, gdzie konie spedzaja mozliwie duzo czasu poza stajnia - chociaz wydaje mi sie, ze tak mlody kon dla jezdzca ze srednim chyba doswiadczeniem to taki sobie pomysl, szczerze, rozne rzeczy widywalam jak pracowalam w tej branzy i taki uklad czesto zle sie konczy... pomijam juz kwestie czasu i kosztow, bo nawet jesli konia kupicie tanio to hotel/kowal/wet/zakup sprzetu to naprawde niemalo na co dzien a juz nie daj Boze jakies wieksze problemy - a zdaje sie ze bedziecie mieli co splacac...
recznie malowana ceramika na zamowienie:
http://www.facebook.com/album.php?aid=1357&id=1718874443&l=aa2b2f153d
ZAMÓW SOBIE KOTECKA... CZY CÓŚ

magyrato

 
Posty: 608
Od: Nie sie 22, 2010 10:00

Post » Sob cze 30, 2012 4:43 Re: Moja walka - WYGRALISMY :) - Pytanie o konia

Gratulacje :D
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob cze 30, 2012 7:47 Re: Moja walka - WYGRALISMY :) - Pytanie o konia

ja też gratuluje :D
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43974
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 30, 2012 13:10 Re: Moja walka - WYGRALISMY :) - Pytanie o konia

Magyrato- masz racje, buszowalam wczoraj w internecie i rozmawialam ze znajomym, kupno takiego konia jest dla mnie za duzym wyzwaniem ( na koniach sie nie znam, nie chce jej zrobic krzywdy), znajomy powiedzial, ze jesli chce moge ja dzierzawic, tj placic niewielka sume i na niej jezdzic i to wg mnie jest dobre rozwiazanie :) Dziekuje za rady.


I dziekuje za gratulacje :)

nazira

 
Posty: 2400
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Sob cze 30, 2012 13:24 Re: Moja walka - WYGRALISMY :) - Pytanie o konia

Gratuluje :ok:
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Nie lip 01, 2012 8:00 Re: Moja walka - WYGRALISMY :) - Pytanie o konia

Cieszę się i gratuluję!
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Pon lip 02, 2012 19:50 Re: Moja walka - WYGRALISMY :)- chyba mamy lokatora...

Bylismy dzis w domu, obejzec wszystko jeszcze raz przed podpisaniem aktu notarialnego...
Przybylo w nim troche starych mebli i ... kot.
No wlasnie, wygladal jak skundlony syjam nowego typu. ( Te obrzydliwe uszy i pysk :twisted: ).
Krowek, do otwartego domu wlazl jak do siebie, lasil sie i ocieral, nie zwiewal, widac, ze proludzki....

I co ja mam z nim zrobic ?

Mam nadzieje, ze nie zostanie w spadku z zachwaszczonym ogrodem i pietnastoma szafami sprzed lat 40 tu :?

nazira

 
Posty: 2400
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Śro sie 22, 2012 17:09 Re: Moja walka - WYGRALISMY :)- chyba mamy lokatora...

Nowy dom, nowy kot :D

KOTY Z NARNII

 
Posty: 640
Od: Sob lut 06, 2010 20:34

Post » Śro sie 22, 2012 21:19 Re: Moja walka - WYGRALISMY :)- chyba mamy lokatora...

nazira pisze:Bylismy dzis w domu, obejzec wszystko jeszcze raz przed podpisaniem aktu notarialnego...
Przybylo w nim troche starych mebli i ... kot.
No wlasnie, wygladal jak skundlony syjam nowego typu. ( Te obrzydliwe uszy i pysk :twisted: ).
Krowek, do otwartego domu wlazl jak do siebie, lasil sie i ocieral, nie zwiewal, widac, ze proludzki....

I co ja mam z nim zrobic ?

Mam nadzieje, ze nie zostanie w spadku z zachwaszczonym ogrodem i pietnastoma szafami sprzed lat 40 tu :?

:ok:
brac kota, brac :D
gratulacje
KIBOL ZAMIAST DEBILA

enigma

Avatar użytkownika
 
Posty: 47025
Od: Wto wrz 13, 2005 14:25

Post » Pt sie 24, 2012 9:03 Re: Moja walka - WYGRALISMY :)- chyba mamy lokatora...

To nie wiesz ,że koty to wielcy panowie na włościach i to one pozwalają nam mieszkać w swoim domu. :D :D

persiak1

 
Posty: 1469
Od: Sob paź 17, 2009 17:04

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości