Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. NumerJeden [']

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 13, 2012 9:47 Re: Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. Nowy drapak

To jak juz wszyscy opowiadają gdzie te futrzaste szczochy znajdują nowe miejsca to u mnie ostatnio nalał (oczywiście żadne się nie przyznało :twisted: ) do nowej, kupionej za ciężko zbierane punkty i dopłatę patelni. Przyniosłam ze sklepu i na noc zostawiłam na kuchence, a rano okazało się, że nowiutka patelnia może z powodzenie służyć za kuwetę :roll:

Oprócz tego przerabialiśmy już pudło z narzędziami TZ-ta - oczywiście pełne :evil:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Sob sie 18, 2012 9:00 Re: Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. Nowy drapak

U nas jakiś szczoch wylądował w bebechach tylnych kuchenki gazowej, więc raczej nie gotuję, bo efekty zapachowe są powalające :twisted: :lol: :lol: :lol:

Młody jest przekochanym kotem a ja powoli przyzwyczajam się do zmian w trybie życia - nie ma już wylegiwania się w weekendowe poranki, nie ma włóczenia się poza domem po pracy, na konkretną godzinę trzeba się stawić w domu i już. VVu czasem się włóczy, bo koty łapie, to mu wybaczam i obsługuję wtedy Młodego sama, chociaż dużo gorzej mi idzie kłucie uszu. Młody jest kotem VVu i kocha go tak bardzo, że wszystko od niego znosi, na mnie szybciej się wkurza :|

Ryba dostała ksywę wiewióra, bo został jej puchaty mocno ogon, rude refleksy się uwypukliły oraz śmiga po drapakach niczym wiewiórki po drzewach w parku :mrgreen: Panienkę już będziemy ciachać niebawem i potem będzie do wydania. Niestety, najpierw musimy zawalczyć z biegunką, która męczy Rybę od pewnego czasu. Hm. Chyba ta biegunka bardziej męczy nas, bo smrodliwa jest niesłychanie, a poza tym Rybie nic nie dolega, ma apetyt i jest wulkanem energii, nawet się nie odwadnia 8O Było już badanie kupy - obcych nie stwierdzono, były różne probiotyki i nic nie dały, teraz czas na szczegółowe badanie kupy oraz posiew z niej. Tak oto znowu zaczynam polowanie na kupę.

Wczoraj byliśmy z Rybką u weta, w trakcie wizyty VVu oglądał jej uszy i zachwycał się nabrzmiałymi żyłkami :twisted: :twisted: :twisted: i żałował, że Młody takich nie ma... :lol: :lol: :lol:
Ostatnio edytowano Sob sie 18, 2012 10:51 przez Jana, łącznie edytowano 1 raz

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob sie 18, 2012 10:44 Re: Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. Wiewiórka z biegunką

Wiktor zbok. :mrgreen:

Daj fotki Ryby vel Wiewiory Jana:)
Moja panna juz ciachnieta. Nie wiem czy zauwazyła. 8O Zupełnie bez problemow przeszła zabieg. Dziurke ma na mniej niz centymetr.
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob sie 18, 2012 13:07 Re: Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. Wiewiórka z biegunką

O właśnie, foty by się przydały, a nie jakieś opisy ;)

U nas tajemniczą i długotrwałą biegunkę u kociaka zwalczył dopiero Metronidazol, w badaniach nic nie wyszło. A trypsynę badaliście, bo nie pamiętam?

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Sob sie 18, 2012 17:05 Re: Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. Wiewiórka z biegunką

Hm. Też mi trzustka przyszła do głowy. Podpytam wetkę. Łapanie kupy odroczone, mam przynieść w poniedziałek, żeby na posiew świeża poszła.

Zdjęcia się obrabiają 8)

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto sie 21, 2012 17:26 Re: Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. Wiewiórka z biegunką

Jana, doczytuję. Jak nie siki to kupale :twisted:
Ja pamiętam jak na początku u nas Kazik sadził zabójcze bąkulce (pół wątku o tym było :mrgreen: ) Wtedy tylko "Maski włóż! I uciekaj!".
Mam nadzieję, że uda się zdiagnozować skąd ta broń biologiczna u Ryby Wiewióry :ok:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Wto sie 21, 2012 18:38 Re: Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. Wiewiórka z biegunką

Jana jest za nerwowa, więc musiałem Jej pomóc i maleńkim podbieraczkiem złowić bojownika - jednak rozmiar nie ma znaczenia, tylko technika. :roll:
ObrazekObrazek
______________________________________________________
Można skontaktować się ze mną poprzez wiadomość na stronie:
www.facebook.com/sztukamruczenia

VVu

 
Posty: 3758
Od: Pt maja 14, 2010 11:46

Post » Wto sie 21, 2012 20:04 Re: Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. Wiewiórka z biegunką

Zaniosłam Bojka do uśpienia :( Od kilku dni nie jadł, prawie się nie ruszał. Wetka ma zrobić sekcję i zobaczyć co za zaraza go zabiła... Smutno mi :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto sie 21, 2012 20:50 Re: Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. Atrakcje dla gości

Jana pisze:
magicmada pisze:Zajrzyjcie do castoramy, poszukajcie cerat w rolkach. Jest taka zupełnie przezroczysta, najtańsza z wszystkich. Aktualnie ratuje moja kanapę.

No tak, ale takiej ceraty nie upierzesz, prawda? Wyrzucasz czy myjesz? Jest sztywna? Bo te prześcieradła, które ostatnio kupiłam, są miękkie i fajnie się na nich leży, nie skrzypią, nie szeleszczą.

ostatnio wrzuciłam ceratę do pralki razem z kocami
przeżyła, ma grubą skórę

jak dobrze, że Kolega-Małżonek jest domatorem, ja moga łazikowac przy cukrzycowym kocie, szczególnie odkąd nauczył się go kłuć w ucho
teraz razem z Przereklamowanym sa ekspertami i uważają, że robią to duuużo lepiej niż ja :)

jak Bureczek był kiedyś chory, a jedynym objawem była biegunka, to było to zapalenie jelit

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Wto sie 21, 2012 21:52 Re: Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. Wiewiórka z biegunką

Ja też już nauczyłem się sam krew pobierać i sprawdzać poziom cukru. Dumny jestem z siebie. :D
Jeszcze musi mnie Jana przyuczyć do szykowania insuliny. Choć same zastrzyki już robię.

Nadęty jak paw VVu
ObrazekObrazek
______________________________________________________
Można skontaktować się ze mną poprzez wiadomość na stronie:
www.facebook.com/sztukamruczenia

VVu

 
Posty: 3758
Od: Pt maja 14, 2010 11:46

Post » Śro sie 22, 2012 9:26 Re: Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. Wiewiórka z biegunką

Jana pisze:Zaniosłam Bojka do uśpienia :( Od kilku dni nie jadł, prawie się nie ruszał. Wetka ma zrobić sekcję i zobaczyć co za zaraza go zabiła... Smutno mi :(


['] :(
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Śro sie 22, 2012 9:36 Re: Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. Wiewiórka z biegunką

Jana pisze:Zaniosłam Bojka do uśpienia :( Od kilku dni nie jadł, prawie się nie ruszał. Wetka ma zrobić sekcję i zobaczyć co za zaraza go zabiła... Smutno mi :(

Przykro mi ['] :cry:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 22, 2012 18:24 Re: Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. Wiewiórka z biegunką

Młody od pewnego czasu (kilka dni) ma bardzo niskie wyniki. Takie w sumie w normie. Już kilka dni pod rząd nie dałam mu rano insuliny, bo po prostu bałam się. Jestem w kontakcie z wetką. I czekam co będzie dalej, jak Młody tej insuliny prawie nie dostaje.

W poniedziałek wróciłam do domu trochę późnawo, a Ryba nie chciała robić kupy :roll: Zadzwoniłam do lecznicy, żeby się dowiedzieć do której godziny ma sens łapanie i przynoszenie urobku, z rozmowy wyszło, że mamy jeszcze 5 minut. Skończyłam gadać, idę do VVu mówiąc, że Ryba musi natychmiast zrobić kupę albo może sobie darować do następnego dnia i... w tym momencie zobaczyłam w połowie, a w połowie przeczułam, że właśnie się dzieje. Kupa. Wykonałam szybkie ruchy - zlokalizowanie i otwarcie jałowego pojemniczka, podniesienie pokrywy w kuwecie, podsunięcie pojemniczka pod tyłek zdumionej Ryby. I udało się :D Potem jeszcze szybki telefon do lecznicy i trucht z urobkiem. No i czekam na wyniki.

Bojek był bardzo chory, sekcja wykazała różne świństwa, niezbyt uleczalne. Teraz trzeba się zastanowić jak wyleczyć zbiornik (chociaż objawy chorobowe ma tylko jedna ciężarna gupica - wygląda jakby coś ją rozsadzało od wewnątrz, jakiś obcy z brzucha się przedzierał - ale nie przeszkadza to gupicy popylać po akwa i być żarłoczną jak zwykle :roll: ).

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro sie 22, 2012 18:57 Re: Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. Wiewiórka z biegunką

VVu pisze:Ja też już nauczyłem się sam krew pobierać i sprawdzać poziom cukru. Dumny jestem z siebie. :D
Jeszcze musi mnie Jana przyuczyć do szykowania insuliny. Choć same zastrzyki już robię.

Nadęty jak paw VVu

a Kolega-Małżonek odwrotnie
nauczył się szykować insulinę i robić zastrzyki od razu, a pobierać krew po półtora roku

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Śro sie 22, 2012 20:55 Re: Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. Wiewiórka z biegunką

Jana pisze:Bojek był bardzo chory, sekcja wykazała różne świństwa, niezbyt uleczalne. Teraz trzeba się zastanowić jak wyleczyć zbiornik (chociaż objawy chorobowe ma tylko jedna ciężarna gupica - wygląda jakby coś ją rozsadzało od wewnątrz, jakiś obcy z brzucha się przedzierał - ale nie przeszkadza to gupicy popylać po akwa i być żarłoczną jak zwykle :roll: ).

do połowy zdania stara,lam to sobie kocio zwizualizować :lol:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Sigrid i 38 gości

cron