pozytywka pisze:psiamo
wiadomo że kota nie wozi się luzem
bywają koty idealne do jeżdżenia autem, które to lubia i podróżują sobie pod przednią szybą, albo na kolanach
moje do takich nie należą
oni na dźwięk silnika wpadają w absolutną panikę
poza tym kierowcą będzie osoba młoda, która jeszcze nie jeździła w dalekie trasy
nie ma wyjścia, będziemy musieli zadać im narkozę i wsadzić sobie stopery do uszu
to będzie horror, ale niestety nie mamy innego wyjścia, poza zahibernowaniem kotów na tydzień
tak nie wolno i płaci się mandat. Ideał nie pomaga.
A zamiast klamki - świetnie sprawdza się gałka.