Parę dni temu dzięki Agnieszce Marczak (której dziękujemy!

) trafiła do nas mała kotka którą ktoś wyrzucił przy ruchliwej ulicy. Miała zostać tylko na DT ale już po pierwszym dniu, a właściwie godzinach gdy dzielnie znosiła kolejne zastrzyki i badania, zakochaliśmy się w niej bez pamięci

Jest w bardzo dobrej formie, nie licząc bezwładnej prawej przedniej łapki.
Póki co dostaje serię zastrzyków i mamy czekać czy czucie wróci, jeśli nie będzie efektów zaczniemy masaże itd dla pobudzenia nerwów.
I teraz moje pytanie...
Może ktoś miał podobne doświadczenie i ma kociaka z podobną dolegliwością...? i może coś doradzi...?
A Okruszek jest dzielna z dnia na dzień coraz bardziej, bezwładna łapka zupełnie umyka jej pamięci przez co podbija świat (a właściwie mieszkanie

z każdym dniem coraz bardziej. Z kuwety korzysta wprost cudownie... (btw nigdy nie sądziłam, że będę się rozczulać nad kotem który się załatwia, ale faktycznie tak jest

bo z trzema łapkami to nie lada wyzwanie! ), apetyt jej dopisuje, a ulubionym zajęciem jest spanie na kolanach...
Oto nasz mały zuch:
ImageShack.usImageShack.us
Teraz prosimy tylko o kciuki żeby w łapce wróciło czucie!
